07-10-2025, 21:51

Pub "Pusta Baryłka"
Między bocznymi uliczkami dzielnicy Shepherd’s Bush, w cieniu rozłożystego kasztanowca i za rdzewiejącym ogrodzeniem z kutego żelaza, stoi „Pusta Baryłka” - pub, którego nikt specjalnie nie reklamuje, a jednak zawsze znajdą się w nim goście. Budynek z zewnątrz wygląda, jakby nie zmienił się od stu lat: omszałą cegła, okna z wyblakłymi zasłonami, ledwie czytelny szyld potrzebujący odnowienia. Wnętrze jest ciemne, zadymione, wypełnione ciężkim zapachem tytoniu oraz dobrego gatunku piwa. Ściany obite są ciemnym drewnem, a z sufitu zwisają niskie lampy z bursztynowymi kloszami, które rzucają mdłe i rozproszone światło. Masywna lada skrywa setki wypolerowanych na błysk kufli. Stoją na niej również stare, mosiężne pompy do piwa. W rogu pubu stoi stary gramofon, grający różnorodną muzykę dopasowaną do nastroju. Przy drzwiach znajduje się specjalny stół z krzesłami, na którym zawsze gra się w karty. Właścicielem jest pan Rowlins: stary mężczyzna o przysadzistej sylwetce i zachrypniętym głosie. „Pusta Baryłka” ma też piwnicę. Schody do niej prowadzą za niskimi drzwiami pod ladą. Gwar głośnych rozmów rozbrzmiewa tu niemalże przez cały czas, gdyż Pub otwarty jest niemalże całą dobę. 




