• Witaj nieznajomy! Logowanie Rejestracja
    Zaloguj się
    Login:
    Hasło:
    Nie pamiętam hasła
     
    × Obserwowane
    • Brak :(
    Avatar użytkownika

Serpens > Wielka Brytania > Walia > Cardiff > Tawerna "Pod Mewą i Księżycem" > Pianino pod schodami
Pianino pod schodami
Odpowiedz
Odpowiedz
#1
Mistrz Gry
Konta Specjalne
Co ma być to będzie, a jak już będzie, to trzeba się z tym zmierzyć.
Wiek
999
Zawód
Mistrz Gry
Genetyka
Czystość krwi
czarodziej
mugol
Sakiewka
Stan cywilny
bezdenna
wdowiec
Uroki
Czarna Magia
OPCM
Transmutacja
Magia Lecznicza
Eliksiry
Siła
Wyt.
Szybkość
Brak karty postaci
06-22-2025, 13:31

Pianino pod schodami
Stary, ciężki instrument wciśnięty pod schody, bardziej z potrzeby niż z sentymentu. Ma obtłuczenia na bokach, poluzowane nóżki, kilka klawiszy odpada, inne się zacinają. Czasem ktoś spróbuje zagrać — najczęściej po paru głębszych — ale dźwięk jest płaski, nieczysty, rozjechany. Nikt go nie stroił od lat. W środku gruba warstwa kurzu i resztki tanich papierosów, ktoś wrzucił tam też kiedyś kapsel po butelkowanym piwie. Dzieciaki z ulic Cardiff próbowały już kiedyś dla żartu rozebrać to stare pianino, ale metalowa rama dalej trzyma je w ryzach. Nikomu nie przeszkadza, dopóki nie zaczyna się o nie potykać. Większość nawet nie zauważa, że tam stoi, po prostu jest. Zajmuje miejsce, nie robi wrażenia; jak większość rzeczy w tej knajpie — istnieje, póki całkiem się nie rozpadnie.
    Odpowiedz
  • Odpowiedz na posta

Strony (2): « Wstecz 1 2
Odpowiedz
Odpowiedz
#11
Philippa Moss
Akolici
Musimy mieć wytrwałość i ponad wszystko wiarę w siebie. Musimy być pewne, że mamy do czegoś talent.
Wiek
25
Zawód
barmanka, matka niuchaczy
Genetyka
Czystość krwi
czarownica
półkrwi
Sakiewka
Stan cywilny
zakurzona
panna
Uroki
Czarna Magia
25
0
OPCM
Transmutacja
16
0
Magia Lecznicza
Eliksiry
0
0
Siła
Wyt.
Szybkość
5
11
11
Brak karty postaci
11-11-2025, 19:21
Niemal natychmiast pomyślała, że każdy z tych morskich wilków mówił dokładnie to samo. Tylko morze, tylko sztormy, tylko potwory morskie – tylko to budziło ich lęk. Szkoda tylko, że w co po niektórych również tylko to wywoływało jakiekolwiek uczucia. Ale już przywykła, już dobrze nauczyła się czytać z tych twarzy i tych historii. Bardzo wiele skrywali na dnie, pozwalając, by na powierzchnie wydostawał się ledwie ułamek ich życia. Pokiwała jednak głową, nie drążąc dalej i niejako godząc się z tym wyznaniem.
Ja swoje wiem.
- Wiesz co? Lubię, kiedy mówisz, że mam rację – wyznała, pochylając się nieco bardziej ku niemu i przy okazji całkiem przypadkiem eksponując dekolt. – Mógłbyś powtarzać to częściej, kapitanie – kontynuowała wciąż tak miłym tonem głosu. Pozostawała dość usatysfakcjonowana przebiegiem tej z początku nieco kąśliwej dyskusji. Ostatecznie jednak zaakceptował porządek rzeczywistości, który mu skrzętnie wykładała. I oby wyszły z tego kolejne profity. – No nie wiem, Fernsby, myślałam, że te iskierki w oczach, to tak na mój widok, wiesz, z tęsknoty… - Czarowała dalej, śmiejąc się razem z nim. Dobrze osadzili się we wspólnej, nieco żartobliwej dyskusji. Nie z każdym mogła pozwolić sobie na nieco więcej figlarnych słówek. Nie każdy lekko do tego podchodził, nie każdy nie miał żony czyhającej za rogiem z patelnią.
- I naprawdę byłbyś zdziwiony? – Dziewczęcy chichot połaskotał uszy wszystkich pobliskich dokerów. Zupełnie jakby jeszcze jej dobrze nie poznał: nie poznał jej uwodzących rozmówek, jej gestów i pasji zanurzonej głęboko w błyszczących oczach. Wszystko to budowało Philippę Moss, która kilka lat temu na dobre osadziła się w portowym świecie. Znali się nie od wczoraj. A ona wiedziała, co zrobić, by tutejsi mężczyźni jedli jej z ręki. Dosłownie i w przenośni. Majtek czy kapitan – jeden pies. Liczyło się to, że każdy z nich był facetem. A oni potrzebowali czasem do szczęścia naprawdę niewiele. Większość znajdowali w tawernie.
- Aha, czyli się nie dowiem. Szkoda. – Westchnęła niby zasmucona i później gdzieś ponad jego talerzem wywróciła oczami. Naprawdę pożałowała, że nie był chętny podzielić się szczegółami, liczyła na jakiś konkret, punkt na mapie, kawałek tajnych informacji dla nawigatora. Musiało jej wystarczyć to, co powiedział chwilę później. – A ja nawet lubię bursztyn, panie tajemniczy – wspomniała jeszcze, być może skrzętnie już snując fantazje o możliwych podarkach. Choć pozornie wyglądała na bardzo łasą i interesowną, tak naprawdę nie były jej one do szczęścia potrzebne. Lubiła je, owszem, cieszyła się nimi i zgarniała jak największe skarby, ale znała życie raczej skromne i biedne. Nauczyła się mimo braku pieniędzy czarować rzeczywistość z korzyścią dla siebie. Umiała też doceniać te wszystkie prezenty i każdą małą rzecz, którą udało jej się w życiu samodzielnie zdobyć. Kiedyś nie miała niczego, dzisiaj wiodło jej się skromnie, ale nie narzekała.
Piękny całus pożegnał więc pirata. Wkrótce powróciła do pozostałych klientów.


zt
    Odpowiedz
  • Odpowiedz na posta
Starszy wątek | Nowszy wątek
Strony (2): « Wstecz 1 2


Skocz do:

Aktualny czas: 11-17-2025, 16:30 Polskie tłumaczenie © 2007-2025 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2025 MyBB Group.