06-22-2025, 22:00

Stoliki pod oknami
Pod oknami stoją niewielkie stoliki. Każdy inny, każdy stary, każdy kołysze się na swoich nierównych nogach. Krzesła też są nie do pary, ale przynajmniej chwieją się w podobnym rytmie. Blaty są lepkie od rozlanych drinków, a brzeg przy ścianie zawsze zimny. Widok na ulicę słaby — szyby są przybrudzone, często zaparowane. Siadają tu ci, co chcą patrzeć, jak ktoś wchodzi. Albo jak i z kim wychodzi — czasem w drzwiach widać parę, czasem samotnego faceta z gazetą albo kawałkiem gulaszu między zębami, czasem zaś kogoś z walizką, kogoś tymczasowego, kto jeszcze się na coś w życiu łudzi. Stąd wszystko widać i dobrze słychać — być może lepiej, niż niektórzy by sobie tego życzyli.




