• Witaj nieznajomy! Logowanie Rejestracja
    Zaloguj się
    Login:
    Hasło:
    Nie pamiętam hasła
     
    × Obserwowane
    • Brak :(
    Avatar użytkownika

Serpens > Organizacja > Akta postaci > Osobiste > Działy osobiste > Vincent Rineheart > Elidor
Odpowiedz
Odpowiedz
#1
Vincent Rineheart
Zwolennicy Dumbledore’a
Za czyim głosem podążył tak czule, że się odważył na te podróż groźną. Rzucił wyzwanie ku morzu...
Wiek
32
Zawód
zielarz i łamacz klątw
Genetyka
Czystość krwi
czarodziej
półkrwi
Sakiewka
Stan cywilny
stabilna
kawaler
Uroki
Czarna Magia
20
3
OPCM
Transmutacja
15
0
Magia Lecznicza
Eliksiry
0
0
Siła
Wyt.
Szybkość
10
10
5
Brak karty postaci
08-07-2025, 22:18

Elidor
Bardzo szlachetna i wyniosła towarzyszka. Miewająca częste, niespodziewane humory, które ciężko jest ujarzmić. Mimo ponad trzyletniej współpracy, zdarzają się sytuacje, w których właściciel nie jest w stanie zapanować nad beżowym listonoszem. Bardzo skuteczna; dobrze sprawdza się na duże odległości.
    Odpowiedz
  • Odpowiedz na posta
Odpowiedz
Odpowiedz
#2
Lucinda Macnair
Śmierciożercy
Hope for the best, but prepare for the worst.
Wiek
28
Zawód
łamacz klątw i uroków, poszukiwacz
Genetyka
Czystość krwi
czarodziej
błękitna
Sakiewka
Stan cywilny
pełna
zamężna
Uroki
Czarna Magia
15
1
OPCM
Transmutacja
30
0
Magia Lecznicza
Eliksiry
0
0
Siła
Wyt.
Szybkość
5
10
10
Brak karty postaci
10-26-2025, 21:09

Lucinda Macnair

— najedź, by rozwinąć pergamin —

16 marca 1962

Vincencie,

Logiczne wydawało mi się, że skoro przez tak długi czas milczałam, zrozumiesz, iż nie jestem gotowa, by o tym rozmawiać - by rozmawiać z Tobą. Możesz nazwać mnie hipokrytką, możesz nazwać mnie egoistką. Być może faktycznie nią jestem, wybierając siebie oraz dobro swoje i mojej rodziny. Prawdopodobnie trudno Ci to pojąć, bo wszystko działo się tak szybko. To nie był impuls, nie marazm ani oszustwo - to była moja decyzja, podszyta głębokim rozczarowaniem. Rozczarowaniem, którego ciężar wciąż noszę na barkach.

Nie chodziło o obojętność, a o ochronę tego, co jeszcze we mnie zostało. Czasem dystans jest jedyną formą obrony, jaką potrafimy z siebie wydobyć. Nie udźwignęłabym tamtej rozmowy wśród tylu ludzi, w miejscu, które przypominało mi o wszystkim. Ty mi o tym wszystkim przypominasz.

Nie szukaj winnych. Rzeczywistość, o którą pytasz, nie zmieniła się w jednej chwili - to był ciąg drobnych zdarzeń, słów, gestów, spojrzeń, które z czasem ułożyły się w obraz, jakiego już nie potrafiłam ignorować. Bo widzisz… myliłam się. Ufałam zbyt łatwo, zbyt głęboko. Oddawałam siebie ludziom, którzy potrafili tylko brać - garściami, bez chwili zastanowienia. Wierzyłam, że w tym jest sens, że może właśnie w tym kryje się jakieś dobro. Ale jakie? Jakie dobro miało się zrodzić z wykorzystywania, z pustych obietnic, z iluzji wzajemności? Powiedz mi, w imię czego to wszystko?

Nie chodzi o karę ani o zemstę. Chodzi o spokój, który próbuję w sobie odbudować, nawet jeśli Ty widzisz w tym chłód. To moja prawda, może nie taka, jakiej się spodziewasz, ale jedyna, jaką potrafię teraz wypowiedzieć.

Nie zmienię zdania. Nie wrócę już.

Lucinda

    Odpowiedz
  • Odpowiedz na posta
Odpowiedz
Odpowiedz
#3
Anastasiya Trubetskoy
Czarodzieje
si tu n'existais pas déjà
je t'inventerais
Wiek
29
Zawód
utrzymanka i matka
Genetyka
Czystość krwi
potomkini wili
czysta
Sakiewka
Stan cywilny
stabilna
zaręczona
Uroki
Czarna Magia
21
0
OPCM
Transmutacja
0
0
Magia Lecznicza
Eliksiry
0
15
Siła
Wyt.
Szybkość
10
5
10
Brak karty postaci
10-30-2025, 23:41

Anastasiya Trubetskoy

— najedź, by rozwinąć pergamin —

Londyn, 20 marca 1962

Vincencie,

mam nadzieję, że pozostajesz zdrów, a obowiązki dnia codziennego nie przytłoczyły Cię przesadnie ― dawno już nas nie odwiedzałeś, a Charlie ciągle ostatnio o Ciebie wypytuje. W ogrodzie pod naszą kamienicą wypatrzył parę dni temu jakąś fikuśną sadzonkę, szczerze powiedziawszy ― nie do końca mi znaną (może to jakaś typowa angielska roślina?)... Potem dopytywał, jak należy się nią zająć, by przyjęła się w doniczce ― bo tam też bez pytania postanowił ją obecnie ulokować ― więc obiecałam mu, że przy najbliższej okazji pospieszysz mu ze stosowną radą. Oznajmił zatem, że oczekuje opinii specjalisty, skoro "mama potrafi tylko dbać o pietruszkę i koperek", dasz wiarę?
Zewsząd atakują mnie informacje o Międzynarodowym Zjeździe Absolwentów ― zamierzasz się tam pojawić? Nie wiem, czy to zabawa dla mnie, nie mam w szafie żadnej porządnej sukienki, a poza tym wolałabym chyba nie oddawać syna w ręce którejś z sąsiadek z dołu... Sama więc się tam pewnie nie wybiorę, choć chętnie usłyszę relację od Ciebie ― o ile zechcesz mi zdradzić, czy w murach dawnej szkoły spotkałeś jakąś dawną miłość albo szkolnego wroga, i czy skończyło się to schadzką do schowka na miotły, albo... czyimś złamanym nosem.
Wiem, że nieczęsto bywasz w Londynie, ale niezmiennie pamiętaj, że moje drzwi zawsze stoją dla Ciebie otworem ― tym bardziej, że ostatnio zainwestowałam w nową kawiarkę, a i nie bez kozery załatwiłam sobie u przemiłego znajomego dostawę świeżych jabłek na każde swoje kapryśne zawołanie. Podobno mają się sprawdzać w szarlotce, ale jeszcze tego nie sprawdzałam ― wolałabym mieć w tym Twoje towarzystwo.
Odezwij się czasem, albo i częściej, niż czasem.

Całuję

Anastasiya

    Odpowiedz
  • Odpowiedz na posta
Starszy wątek | Nowszy wątek


Skocz do:

Aktualny czas: 11-17-2025, 12:11 Polskie tłumaczenie © 2007-2025 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2025 MyBB Group.