I runda (Turniej MZA) - Alessio Medici vs. Daniel Dodge

[Mistrz Gry]

Arena Magicznych Pojedynków

Data wątku: 30 IV 1962
Uczestnicy wątku: Alessio Medici vs. Daniel Dodge
Główny cel wątku: Turniej Pojedynków
Zaczyna: Alessio Medici

[Mistrz Gry]

Pojedynek rozpoczyna...
Potencjał szybkości Alessio: 2
Potencjał szybkości Daniela: 5

1x k100 (Szybkość Alessio):

62

1x k100 (Szybkość Daniela):

20

[Alessio Medici]

Maksymalne HP: 271

Kara do rzutów

Zakres HP

Procent

Brak

271 - 205

> 75%

−10

204 - 137

75% - 51%

−30

136 - 69

50% - 26%

−60

69 - 0

25% - 0

Próg zaklęcia: 70 | Potencjał: 18

Aktualne HP: 271 / 271
Aktualne punkty stylu: 5/ 30

  Wspomnienia dawnych zadr zdają się ciążyć w przestrzeni, jak niewypowiedziana klątwa. Coś ciężkiego w nastroju, absurdalnie gęstego, ścieka tym samym wprost na Alessio i Daniela i to już z chwilą, gdy tylko decydują się dołączyć do Turnieju Pojedynków. Jakby ich los był już z góry przesądzony, a każdy kolejny krok zdawał się to tylko przypieczętowywać. Albo jakby ktoś tam na górze, kimkolwiek był – siłą magiczną, czy siłą boską – życzył sobie ich ponownego starcia.
  Zapisując się do turnieju Alessio nie oczekuje, że stanie przed prawdziwym przeciwnikiem, To ma być jedynie zabawa, takie tam machnięcie różdżką w przerwie między popijaniem ognistej, a jedzeniem pasztecików. Medici nie spodziewa się więc, że na pierwszy ogień wylosuje osobę, przy której tunele żył same zaczynają przeprowadzać krew prężniej i szybciej.
  Powietrze drży jednak, gdy stają naprzeciw siebie – ciężkie od skupienia i od nieuchwytnego napięcia, które rozrasta się między nimi jak mgła.
  Daniel...? Na Merlina, to będzie ciekawe.
  Los, jak stary demiurg o ironicznym uśmiechu, związuje ich w tej przedziwnej chwili, gdy jedynym rozsądnym punktem działania staje się atak. Alessio nie czeka, aż Daniel go wyprzedzi z zaklęciem, sam rozpoczyna turę urokiem, który jako pierwszy przychodzi mu na myśl:
  — Expelliarmus!
  Słowa rozchodzą się echem od ścian sali i wykrzyczane szybko, wracają do nich ze zdwojoną siłą. Nie ma czasu na refleksję, antypatie, czy sentymenty. Są tylko oni, i tylko magia między nimi. Zbiera się drżąca i silna, jak pulsujący ogień, czy (jak w ich przypadku) zimna zaraza. Coś co wypływa na krawędź słowa, by znieść z języka nie tylko zaklęcie, ale i pogardę.

Wynik kości: 44 (dopisuję, bo jestem d*bil i po dodaniu tabelki z HP mi zniknęło)

[Mistrz Gry]

Mistrz Gry widział wykonany przez Alessio rzut kością k100 na zaklęcie Expelliarmus, zanim dokonano edycji posta, i potwierdza wynik 44.

Mistrz Gry przypomina, że postów w turnieju pojedynków nie wolno nigdy edytować bez względu na to, co ma zostać zmienione. Jeśli ponownie dojdzie do takiej sytuacji, rzut zostanie z góry uznany za nieudany. Philippa Moss

[Daniel Dodge]

Maksymalne HP: 287

Kara do rzutów

Zakres HP

Procent

Brak

287 - 217

> 75%

−10

216 - 145

75% - 51%

−30

144 - 73

50% - 26%

−60

73 - 0

25% - 0

Białe twarze starych pudernic spływają, a na mnie - dzięki nim - spływa natchnienie. Nie fan, lecz okazjonalny koneser White Stripesów, zamykam się w kiblu, kruszę, dzielę i wciągam wszyściutko do noska z pomocą Benjamina Franklina trzymanego specjalnie na takie okazje. Zaskórniak w walucie na czarną godzinę zmienia mnie w odkurzacz - błyskot trzepie, aż idzie mi w zęby. Na widok Alessandro moje oczy - jak pięć złotych - szok, ty, tutaj, naprawdę?. Kłaniam się, on atakuje, ja przełykam ślinę, to z czystej ekscytacji, chybia.
- Gelata digitus - sam szarpię różdżką, celując w Mediciego, co za mięczak.

| biorę błyskot przed pojedynkiem

1x k100 (Zaklęcie ):

19

[Daniel Dodge]

Ze mnie jest? Gnatem zestrzelę wiewiórkę, patykiem nie sięgam mężczyzny o wymiarach standardowych. Żałosne, robię się chyba za szybki.
-Everte Statum - spróbujmy inaczej. Czy włoski pies zna komendę leżeć?

1x k100 (Zaklęcie ):

63

[Mistrz Gry]

Niekontrolowany wytrzeszcz oczu Daniela po przyjęciu porządnej dawki błyskotu wzbudził skonsternowanie wśród co bystrzejszych sędziów pojedynku, ale objaw ten wzięto za zwyczajny wyskok adrenaliny u ―bądź co bądź niebędącego już pierwszej świeżości ― podnieconego starciem mężczyzny. Czarodziejowi nie można było jednak odmówić wyjątkowej, zaskakującej wręcz, szybkości ruchów, na rzecz której okazać się miał stratnym w... precyzji rzucanych zaklęć. Ciekawe, czy ktoś z siedzących na widowni obserwatorów pojedynku ― a może nawet sam Alessio ― zdołał dojrzeć białą poświatę na krańcach nozdrzy?

Danielu, z racji zażycia błyskotu do końca tego pojedynku obowiązują cię następujące modyfikatory:
+5 do rzutów na szybkość (w przypadku chęci fizycznego unikania zaklęć przeciwnika);
-5 do rzutów k100 na wszystkie zaklęcia, niezależnie od kategorii, z uwagi na to, że straciłeś stabilność chwytu różdżki w ręce oraz zdarza ci się nieco bełkotliwie wymawiać inkantacje. Modyfikatory te zastosuj też przy interpretacji powyższych, wykonanych już do tej pory, rzutów. Igor Karkaroff

[Alessio Medici]

Próg zaklęcia: 65 | Potencjał: 6

Aktualne HP: 271/271
Aktualne punkty stylu: 5/30

  Wie dokładnie, że najlepszym przyjacielem ataku jest dobry czas. Liczą się nie minuty, a sekundy od wypowiedzenia uroku. Przewrotność losu sprawia jednak, że w swoim szybkim manewrze, mimo chęci, zaklęcie rozbrajające rzucone przez Mediciego chybia przeciwnika.
  A niech to! , przemyka mu przez głowę.
  Wszystko wokół drga, wibruje w gwałcie ofensywy, a emocje obu przeciwników są widoczne już nie tylko w słowach, ale przede wszystkim w czynach. Wraz z rozwojem pojedynku wyładowują się bowiem między nimi wiązki magii, a gęsto ścielone pasy zaklęć uderzają o siebie wzajemnie, gdy w próbie obrony Alessio odpowiada:
  – Depulso!
  Sprawdźmy, kto uderza mocniej!

1x k100 (Zaklęcie Depulso (obrona)):

61

[Alessio Medici]

Próg zaklęcia: 75 | Potencjał: 18

Aktualne HP: 271/271
Aktualne punkty stylu: 5/30

  Depulso przecięło powietrze jak oddech burzy, którą Alessio w sobie czuje. Emocje, zagrzane przez pierwsze rzucone zaklęcia, przypominają falę, która nie tylko rozcina milczenie między nimi, ale także odpycha czar Everte Statum. Tym samym zaklęcie Daniela, jeszcze przez chwilę pędzące ku niemu błyskawicą energii, teraz rozpryskuje się w powietrzu, pozostawiając po sobie tylko ślad drgającej magii.
  Ha! Krótki triumf błyska w głowie. Ale to nie koniec.
  Oddech z płuc Alessio domaga się odwetu, gdy próbuje ataku ponownie, tym razem na języku zatrzymując słowa bardziej zjawiskowej, choć trudniejszej inkantacji:
  – Bullet vulnus!

1x k100 (Bullet vulnus (atak)):

42

[Daniel Dodge]

HP: 282/287 | Punkty: 5/30

Szewc bez butów chodzi czy jakoś tak: obracam towarem, a daję się zrobić jak dziecko, stary a głupi, siada mi już na oczy i tak dalej, bo okazuje się, że nie rozróżniam soli od kryształu albo czystego błyskotu od zasyfionego ścieku. Buuu. Czas zmienić branżę, zająć się czymś poważnym, na przykład sprzedawaniem kapeluszy: myśli skaczą jak Mario po grzybach, a ja uchachany posłaniem Alessiego na deski, obrywam jego urokiem i przymusowo a przy tym niezbyt zgrabnie sunę w tył po podeście. Cudem nie ląduję na dupsku.
-Gelata digitus - próbuję jeszcze raz, bełkocząc, w międzyczasie ocieram nos, bo czuję, że mi leci. Ale gówno.

1x k100 (Zaklęcie ):

12