I runda (Turniej MZA) - Augustus Rookwood vs. Lucinda Macnair

[Mistrz Gry]

Arena Magicznych Pojedynków

Data wątku: 30 IV 1962
Uczestnicy wątku: Augustus Rookwood vs. Lucinda Macnair
Główny cel wątku: Turniej Pojedynków
Zaczyna: Augustus Rookwood

[Mistrz Gry]

Pojedynek rozpoczyna...
Potencjał szybkości Augustusa: 10
Potencjał szybkości Lucindy: 10

1x k100 (Szybkość Augustusa):

90

1x k100 (Szybkość Lucindy):

6

[Augustus Rookwood]

Magiczny turniej pojedynków, który przenosił jego uczestników w czasie, do lat szkolnych, gdy dopiero uczyli się pojedynkowej etykiety oraz szlifowali zaklęcia w praktyce, sam w sobie był dla wielu, w tym samego Rookwooda, niespodzianką, lecz nazwisko, które ujrzał tuż obok własnego - okazało się jeszcze większym zaskoczeniem. Jakże się później wytłumaczy z tego przed Drew, że podniósł różdżkę na jego szanowną małżonkę? W innej sytuacji, z szacunku do przyjaciela, nigdy by tego nie uczynił, ale skoro sama o to prosiła...
- Pani Macnair - przywitał ją tonem uprzejmym, szarmanckim, jak gdyby widział ją tego dnia po raz pierwszy; skłonił się przed śliczną blondynką zgodnie z zasadami, po czym zajął wskazane przez sędziów miejsce. Postać Lucindy niejako komplikowała dobór zaklęć, po które mógł sięgnąć, nie ryzykując jednocześnie późniejszej zemsty ze strony jej męża, lecz chęć sięgnięcia po zwycięstwo zawsze była w nim silna. Ledwie usłyszał sygnał sędziego, a machnął różdżką z zamiarem przywołania podmuchu wiatru, który powali czarownicę na kolana - lubił tak postępować z kobietami. - Ventus!

posiadanie punkty stylu: 5/30 (wygranie testu spornego na szybkość)

Maksymalne HP: 295

Kara do rzutów

Zakres HP

Procent

Brak

295 - 223

> 75%

−10

222 - 149

75% - 51%

−30

148 - 75

50% - 26%

−60

75 - 0

25% - 0

1x k100 (Ventus):

93

[Lucinda Macnair]

Maksymalne HP: 275

Kara do rzutów

Zakres HP

Procent

Brak

275 - 208

> 75%

−10

207 - 139

75% - 51%

−30

138 - 70

50% - 26%

−60

70 - 0

25% - 0

Wahała się, czy udział w Turnieju Pojedynków był właściwym wyborem. W końcu jako żona namiestnika powinna uważać na to, jak się prezentuje, co o niej mówią, jak ją postrzegają. A jednak - ich małżeństwo nigdy nie przypominało tych typowych. Drew nigdy jej nie ograniczał, nie oczekiwał, by dostosowała się do jego woli. Mimo to sama często to robiła, bo wiedziała, że właśnie tego wymaga od siebie. W szkolnych latach turnieje pojedynków były dla niej czystą przyjemnością - wtedy, pod maską ułożonej arystokratki, mogła pozwolić sobie na chwilę swobody, dać ujście emocjom i doskonalić własne rzemiosło. Kącik ust drgnął jej w uśmiechu, gdy zobaczyła, kto stanie naprzeciw niej. - Panie Rookwood - przywitała się, unosząc wyżej różdżkę. - To kiedy obchodzone jest to Święto Leszcza? - zapytała jeszcze, nim z jego różdżki popłynęło wyjątkowo silne zaklęcie. - Protego! - rzuciła z nadzieją, że magia, której ufała od lat i tym razem jej nie zawiedzie.

1x k100 (Protego):

66

[Lucinda Macnair]

Tarcza rozbłysnęła przed nią pochłaniając zaklęcie przeciwnika. Nie chciała zwlekać więc ponownie uniosła różdżkę i zaatakowała. - Electrorbis - znów wypełniona nadzieją na sukces.

1x k100 (Electrorbis):

91

[Augustus Rookwood]

- Dla ciebie, pani Macnair, święto leszcza może być codziennie, jeśli tylko zechcesz - rzucił zawadiacko, odchodząc na miejsce i oglądając się na nią przez ramię. - A tak naprawdę to w sierpniu... - o ile pamięć go nie myliła.
Nie życzyłby sobie, aby ktokolwiek wtrącał się w jego sprawy małżeńskie (miał jednak nadzieję, że takowe nie będą istnieć jeszcze długo...), dlatego też nie miał zamiaru nawet pytać Drew dlaczego pozwolił na udział małżonki w turnieju pojedynków, gdzie mogła doznać uszczerbku na zdrowiu; nawet jeśli nie ze strony Rookwooda, bo pani Macnair obroniła się prawdziwie po mistrzowsku, to w kolejnych etapach turnieju. Może czas miał pokazać mu, że uszczerbek na zdrowiu grozi jemu, a nie jej - bo Lucinda natychmiast zmusiła go do obrony, posyłając ku niemu silne zaklęcie.
- Protego maxima!

posiadanie punkty stylu: 10/30 (wygranie testu spornego na szybkość, panowanie nad żywiołem (powietrze))

1x k100 (Protego maxima):

14

[Augustus Rookwood]

Lucinda utarła mu nosa już w pierwszych chwilach pojedynku. Rzucona przez Rookwooda w powietrze inkantacja zaklęcia obronnego była pusta, tarcza ledwie zaczęła się kształtować, a pękła pod wpływem ładunków elektrycznych. Obok mężczyzny zmaterializowała się magiczna kula, która raziła go raz za razem, sięgając do nagiej skóry dłoni, szyi i policzków. Zaklął pod nosem cicho, szpetnie, a uśmiech na wargach przygasł.
- Expelliarmus! - zawołał, ignorując ukłucia bólu, świadom, że nie zdoła nic uczynić z kulą elektryczną, nie ryzykując jednocześnie kolejnych obrażeń.

posiadanie punkty stylu: 10/30 (wygranie testu spornego na szybkość, panowanie nad żywiołem (powietrze))
HP: 285/295 (10 punktów obrażeń od prądu)

Maksymalne HP: 295

Kara do rzutów

Zakres HP

Procent

Brak

295 - 223

> 75%

−10

222 - 149

75% - 51%

−30

148 - 75

50% - 26%

−60

75 - 0

25% - 0

1x k100 (Expelliarmus):

55

[Lucinda Macnair]

Uśmiechnęła się szeroko na jego odpowiedź, ale nie dodała już ani słowa. Skupienie ogarnęło jej umysł, a pragnienie zwycięstwa szybko przyćmiło wszelkie uprzejmości. Zaklęcie, które wypowiedziała wcześniej, trafiło czarodzieja, a jego kolejna próba zakończyła się niepowodzeniem. Poszła więc jego śladem, pewna, że tym razem to ona okaże się skuteczniejsza. - Expelliarmus! - rzuciła z energią.

posiadanie punkty stylu: 15/30 ( za użycie trudnego zaklęcia (min. PS 70), za wykorzystanie otoczenia (rzucenie zaklęcia strefowego), za panowanie nad żywiołem)

1x k100 (Expelliarmus):

75

[Lucinda Macnair]

Zaklęcie uleciało z jej różdżki przecinając powietrze między nimi. Nie czekała, aż czarodziej wypowie inkantację obronną - postanowiła zaatakować ponownie. Może sięgała po to, co znane i wcześniej skuteczne, ale teraz liczyło się tylko to, by doprowadzić pojedynek do końca. - Electrorbis! - rzuciła pewnym tonem.

posiadanie punkty stylu: 20/30 ( za użycie trudnego zaklęcia (min. PS 70), za wykorzystanie otoczenia (rzucenie zaklęcia strefowego), za panowanie nad żywiołem, za użycie trudnego zaklęcia (min. PS 70))

1x k100 (Electrorbis):

99

[Augustus Rookwood]

Ładunek elektryczny znów poraził jego prawą dłoń, gdy rzucał zaklęcie; chybiło, nie miało szans trafić Lucindy, za to ona... Ona działała bezbłędnie, doskonale wiedząc co robi. Jej silne czary były tak potężne i zjawiskowe, że sędzia zerwał się z miejsca, klaszcząc i przerywając pojedynek. W czasie, gdy Rookwooda znów raził prąd i nie mógł opędzić się od kolejnej kuli pełnej wyładowań, sędzia obwieścił zwycięstwo Lucindy.
- Gratuluję, Lucindo - wyrzekł Augustus, skłaniając się przed nią z uznaniem, opuściwszy przy tym różdżkę; nie spodziewał się, mimo wszystko, że koniec jego udziału w turnieju dobiegnie tak szybko. Pod językiem zatańczyła gorycz, na jego twarzy odbijało się niezadowolenie, ale to nic - za kilkanaście minut miał sprowadzić turniej do poziomu głupiej zabawy, żeby poprawić sobie humor. Szklaneczka whisky na koszt Dumbledore'a na pewno w tym pomoże.

| Augustus zt