• Witaj nieznajomy! Logowanie Rejestracja
    Zaloguj się
    Login:
    Hasło:
    Nie pamiętam hasła
     
    × Obserwowane
    • Brak :(
    Avatar użytkownika

Serpens > Wielka Brytania > Irlandia > Dublin > Teatr Abbey
Teatr Abbey
Odpowiedz
Odpowiedz
#1
Mistrz Gry
Konta Specjalne
Co ma być to będzie, a jak już będzie, to trzeba się z tym zmierzyć.
Wiek
999
Zawód
Mistrz Gry
Genetyka
Czystość krwi
czarodziej
mugol
Sakiewka
Stan cywilny
bezdenna
wdowiec
Uroki
Czarna Magia
OPCM
Transmutacja
Magia Lecznicza
Eliksiry
Siła
Wyt.
Szybkość
Brak karty postaci
06-21-2025, 17:34

Teatr Abbey
Budynek nie jest imponujący — skromny front, szyld z literami wypłowiałymi od deszczu, kilka schodków i drzwi. Ale wewnątrz Abbey Theatre żyje intensywniej niż większość dublińskich ulic. Sala z balkonem, czerwone fotele, ciężka kurtyna, mnóstwo zawieszonych ponad widownią świateł. Próby trwają godzinami, a dźwięk głosu odbija się od ścian jak echo werbli. Aktorzy, charakteryzatorki, bileterki, techniczni – każdy zna tu swoje miejsce. W bufecie pachnie kawą i lakierem do włosów. Wieczorami tłoczą się tu studenci, profesorowie, handlarze, czasem nawet robotnicy z pobliskich dzielnic. Abbey to teatr narodowy – z dramatami Yeatsa, O’Caseya, Becketta – ale i przestrzeń dla głosu ulicy. Repertuar zmienia się, ale coś w tym budynku pozostaje niezmienne: napięcie, tuż przed podniesieniem kurtyny.
    Odpowiedz
  • Odpowiedz na posta

Strony (2): « Wstecz 1 2
Odpowiedz
Odpowiedz
#11
Axel Devereaux
Czarodzieje
Wiek
25
Zawód
Tancerz, Złodziej, Kelner w Białej Wiwer
Genetyka
Czystość krwi
czarodziej
czysta
Sakiewka
Stan cywilny
zakurzona
kawaler
Uroki
Czarna Magia
10
0
OPCM
Transmutacja
5
5
Magia Lecznicza
Eliksiry
0
0
Siła
Wyt.
Szybkość
11
12
16
Brak karty postaci
10-30-2025, 08:48
Marzenia, mrzonki które spędzały sen z powiek i pchały ludzi w objęcia przewrotnego losu. Jednym się udawało, wygrywali los na loterii i otrzymywali to, czego chcieli. Lecz tych drugich było zdecydowanie więcej, tych którzy upadali, muskając ledwo opuszkiem palca tego, czego tak bardzo pragnęli. W niektórych tkwiła siła, która ich pchała dalej, podnosili głowę i ruszali przed siebie, inni tracili sens istnienia i znikali. Czy tak było z Axelem? On kiedyś wszystko miał na wyciągnięcie ręki, wystarczyło sięgnąć i już to miał. Kilka złych decyzji, kilka wydarzeń i ciężar konsekwencji sprawił, że otrzymał największą karę jakiej mógł doznać. Odebrano mu wszystko, wygnano i pozostawiono samemu sobie. I tylko jego pasja go trzymała przy życiu. Determinacja grała pierwsze skrzypce, kiedy zgadzał się na upodlenie, kiedy giął kark i sprzedawał siebie kawałek po kawałku. Czy w imię marzeń? Oczywiście, że nie. W imię siebie samego, by nie wypuścić z zaciśniętych palców tego, co mu pozostało. Nie chciał zapomnieć, nie chciał stracić kondycji. Dla niego to było jak oddychanie, więc gdyby przestał, mógłby równie dobrze umrzeć. Wola dać się poniżyć, niż wybrać życie, które doprowadziłoby go tylko do marnego i przedwczesnego końca. Nie chciał być żałosny, wolał być zdeterminowany, walczyć o siebie i wyrwać się spod tego metra mułu, pod którym tkwił i próbował się wygrzebać, by wypłynąć na powierzchnie. Jeszcze o nim usłyszą, jeszcze pożałują.
Dlatego tutaj był, w tym stroju, z gonitwą myśli i niepewnością wymalowana na twarzy. Ściskał w dłoni "podarowany" świstek papieru, główna rola osadzona, ale jeszcze pozostawało sporo innych. Szarpnięty przez Daniela, który sam łamiąc granicę przestrzeni osobistej nie pozwalał na dotyk, Axel wycofał rękę. Wyprostował się unosząc głowę, czul jak się spiął na całym ciele, jak szczęka zaciska się a usta zmieniają w cienką linię.
- Dzięki. - Syknął przez zaciśnięte zęby spoglądając butnie wprost w spojrzenie Daniela. Co ty możesz wiedzieć? Pouczasz innych, a sam tu siedzisz i zaklinasz los. Zachowując swoje myśli dla siebie Axel krzywi się, kiedy mężczyzna spluwa na ziemie przy okazji opluwając mu buty.
Proste komunikaty jasno dawały do zrozumienia, że rozmowa się skończyła. Axel wcisnął w kieszeń płaszcza list i ruszył w stronę drzwi, które prowadziły do wnętrza budynku. Czuł, jak emocje i bunt w nim pulsują, nie mial zamiaru dawać staremu trepowi satysfakcji, nie zniechęci się i nie wróci z podkulonym ogonem do Londynu przed czasem. Tłumił emocje, tłumił frustrację którą Daniel w nim obudził. Znów ustawiony casting, znów wymoczki z dobrych domów zgarną najlepsze role. Może czas pomyśleć o wyjezdzie stąd? Może Nowy York? Może Moskwa? Był gotów poświęcić jeszcze więcej, był gotów na wszystko, bo i tak już nie mial niczego do stracenia.
- Va te faire foutre. - Warknął pod adresem Daniela kiedy znikał za rogiem budynku. Wpadł z powrotem do korytarza i wrócił pod drzwi, które być może dziś już nie otworzą się dla nikogo. W dupie to miał, lepsze było to, niż rezygnować i odpuścić. Jeszcze wszystkim pokaże, każdemu zafajdanemu fiutowi, który myśli że jest nie wiadomo kim, że może mu dawać rady i sprawiać by ulegał sugestii. Miał zamiar tak zatańczyć, że opadną im te irlandzkie kopary. On dostanie rolę, już się o to postara.

Axel zt
    Odpowiedz
  • Odpowiedz na posta
Starszy wątek | Nowszy wątek
Strony (2): « Wstecz 1 2


Skocz do:

Aktualny czas: 11-17-2025, 14:18 Polskie tłumaczenie © 2007-2025 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2025 MyBB Group.