06-22-2025, 13:37

Gospoda "Pod Świńskim Łbem"
Ulokowana raczej przy bocznej uliczce z dala od najbardziej ruchliwych zakątków. Szyld nad drzwiami przedstawia odciętą głowę dzika; w środku panuje półmrok, wznosi się zapach dobrego piwa, starego drewna i popiołu. Jedna, ciasna izba z kilkoma krzywymi stołami, ławami i słomą rozrzuconą po kamiennej posadzce. Okna niemal nieprzezroczyste – pokryte kurzem i sadzą. Za barem pracuje Aberforth Dumbledore, brodaty, milczący, zwykle w brudnym fartuchu. Nad jego głową wisi wypchana głowa dzika. Butelki bez etykiet stoją na półkach, obok nich kocioł, kilka klatek i zawinięte miotły. To dziwne miejsce. Schody prowadzą na piętro, gdzie znajdują się pokoje – rzadko używane. Gości raczej przesiaduje tu niewielu, ale ci, którzy przychodzą, nie oczekują przymilającej się obsługi ani wygody. To miejsce dla tych, którzy nie chcą być widziani i nie mają potrzeby rozmawiać.

