05-31-2025, 22:59

Herbaciarnia “Gorzki Napar”
Na końcu jednej z najbardziej porośniętych dzikim zielarstwem odnóg Nokturnu, gdzie jest dość wilgotno i ślisko, mieści się herbaciarnia Gorzki Napar. Jej szyld jest wykonany z wypalonej kości i zawieszony nienormalnie nisko na dwóch grubych linach. Drzwi otwierają się tylko wtedy, gdy ktoś przychodzi z wyjątkowym pragnieniem. Wystrój to osobliwa mieszanka przytulnej duszności i nekromantycznej elegancji – stoły z lakierowanych trumien, krzesła z poskręcanych gałęzi wierzby, filiżanki z cienkiej jak pajęczyna porcelany, często z pęknięciem przypominającym linie dłoni. Pod sufitem zwisają zasuszone zioła, a na głównej ścianie widnieje malowidło wisielczego drzewa, które co jakiś czas porusza się i gubi liście. W menu: herbatki zapomnienia, wywary z uschniętej miłości, napar z nocnych pąków, a także czarny jaśmin parzony w wodzie, która już raz widziała śmierć. Obsługę zapewniają dwa blade, milczące skrzaty w zmodyfikowanych szatach pogrzebowych. A sama właścicielka – pani Morrow, o oczach jak wyblakłe atramentowe plamy – podaje herbatę tylko tym, których spojrzenia nie odbijają żadnego światła.

