• Witaj nieznajomy! Logowanie Rejestracja
    Zaloguj się
    Login:
    Hasło:
    Nie pamiętam hasła
     
    × Obserwowane
    • Brak :(
    Avatar użytkownika

Serpens > Wielka Brytania > Walia > Restauracja "Pod Starym Dębem" (Carmarthenshire)
Restauracja "Pod Starym Dębem" (Carmarthenshire)
Odpowiedz
Odpowiedz
#1
Mistrz Gry
Konta Specjalne
Co ma być to będzie, a jak już będzie, to trzeba się z tym zmierzyć.
Wiek
999
Zawód
Mistrz Gry
Genetyka
Czystość krwi
czarodziej
mugol
Sakiewka
Stan cywilny
bezdenna
wdowiec
Uroki
Czarna Magia
OPCM
Transmutacja
Magia Lecznicza
Eliksiry
Siła
Wyt.
Szybkość
Brak karty postaci
06-20-2025, 18:50

Restauracja "Pod Starym Dębem" (Carmarthenshire)
Wciśnięta między zielone wzgórza zachodniej Walii a brukowaną uliczkę miasteczka Llandeilo, restauracja Pod Starym Dębem od dekad gości tych, którzy szukają ciepłego posiłku i chwili oddechu. Choć szyld jest po angielsku, lokalna społeczność od lat mówi na to miejsce po prostu Yr Hen Dderwen – Stary Dąb. Z zewnątrz niepozorna – kamienne mury, omszały dach i malunek rozłożystego dębu – kryje w środku przestrzeń pełną walijskiego uroku. Drewniane belki stropowe, kraciaste obrusy, świeczniki kowalskiej roboty i zapach pieczonego mięsa tworzą atmosferę domowego spokoju. Menu oparte na lokalnych produktach: zupa z porów i mleka, łosoś z rzeki Tywi, ciasto rabarbarowe z domową bitą śmietaną. Właściciel, Idris Rhydderch, starszy pan o uprzejmym spojrzeniu, dba, by każdy gość poczuł się jak u siebie. Ceny umiarkowane, porcje uczciwe, a wieczorami można trafić na śpiewy po walijsku, rozmowy sąsiadów i zapach świeżo parzonej kawy unoszący się znad baru.
    Odpowiedz
  • Odpowiedz na posta

Strony (2): « Wstecz 1 2
Odpowiedz
Odpowiedz
#11
Leonie Figg
Akolici
you bled me dry, left me for dead, when all i craved was being held.
Wiek
25
Zawód
magibotaniczka
Genetyka
Czystość krwi
czarownica
półkrwi
Sakiewka
Stan cywilny
zakurzona
panna
Uroki
Czarna Magia
15
0
OPCM
Transmutacja
15
8
Magia Lecznicza
Eliksiry
0
0
Siła
Wyt.
Szybkość
5
5
13
Brak karty postaci
09-28-2025, 20:39
Napięcie spowodowane wypadkiem, o którym jej opowiedział, znalazło szczęśliwe zakończenie, bezkrwawe, łagodniejsze niż wszelkie wizje stworzone przez jej rozpędzony wówczas umysł. Odpowiedziała mu wyblakłym uśmiechem, skinęła głową i nie powiedziała na ten temat nic więcej, bo bała się, że jeśli spróbuje pociągnąć go dalej, z jej gardła wyleje się wrząca breja nienawiści skierowanej ku mugolom i protekcji, jaką otaczał ich świat czarodziejów. Zamiast tego pozwoliła, aby jej uśmiech stał się odrobinę szerszy, łaskotany dźwiękiem śmiechu Jaspera; jego głos był jak odrobinę ostry miód.
- Nie brzmi to dla ciebie podejrzanie? W Wąwozie Salazara na pewno robiłoby się same szemrane interesy - odparła, rozbawiona mimo stresu skłębionego w żołądku. - Salazar mi nie przeszkadza, mój najlepszy przyjaciel pochodzi z tego domu. Mnie Tiara oddała Hufflepuffowi - wyjawiła, przekrzywiwszy głowę, by móc uważnie się mu przyjrzeć. Jeśli miałaby zgadywać, Jasper należał do Ravenclawu. - A ty? - zapytała, nie ośmielając się podzielić podejrzeniem.
- Podobno pamiętała. Dzisiaj nie sposób dotrzeć do źródła legendy i sprawdzić, z której… kultury pochodzi - słowo niechętnie opuściło gardło. Leonie była świadoma dokonań mugoli w wielu dziedzinach, które on przy niej zachwalał, ale nie potrafiłaby uznać, że na przestrzeni wieków wytworzyli prawdziwą kulturę. Byli zgrają drapieżników, roznosili zarazę. Krzywdzili. - A jeśli wpadł do wody bez różdżki? I ona też jej przy sobie nie miała? To nie jest oczywiste. - Leonie wytknęła zawadiacko, ciesząc się wracającą pomiędzy nich swobodą, jakkolwiek trudne było uciszenie szeptów infekujących jej dobry humor, usiłujących pokazać Jaspera i jego intencje w gorszym świetle, zbudzić jej wątpliwości. On zostawił w niej coś, przez co nie potrafiła już po prostu cieszyć się chwilą, bo przerażała ją myśl, że może zostać jej to odebrane, że nigdy potem już nie podniesie się z przytłaczającego poczucia straty. Zapominała o tym jednak, kiedy jego uśmiech stawał się tak wesoły i szczery, i kiedy jego śmiech wślizgnął się w nią, tłocząc ciepło w wyniszczony organizm. Mogłaby słuchać go bez końca; rozpromieniła się momentalnie, otoczona tą nieprzyzwoicie piękną melodią. - Chciałeś mnie otruć, Jasperze Prince? - rzuciła mu wyzwanie z udawaną i ledwo podtrzymaną dramaturgią. Wiedziała, że nie; jako alchemik i toksykolog znalazłby inne oraz skuteczniejsze sposoby, by pozbyć się rozchwianej, młodszej… kochanki? Kimkolwiek dla niego była.
Leonie westchnęła z zastanowieniem, przenosząc wzrok z jego rozświetlonej humorem twarzy do kompozycji, którą razem przeistoczyli w coś zupełnie własnego. Wysunęła jedną dłoń spod jego dłoni, drugą zostawiła nadal z nim splątaną, i musnęła opuszkami płatki magicznej rośliny.
- Sam pykostrąk jest uznawany za symbol przemiany, spojrzenia w przyszłość… Ale nie będę oceniać, co mówi bukiet, skoro nie wybrałeś kwiatów z tą wiedzą - wróciwszy do niego spojrzeniem, zarumieniła się soczyście, bo bała się dopisywać do czułych gestów Jaspera interpretacji niezgodnej z rzeczywistością; bała się zobaczyć w nim więcej, niż powinna, a zarazem tak rozpaczliwie tego chciała. - Mieliśmy sady i szklarnie w Dolinie, zanim jeszcze przyszłam na świat - pokiwała głową, a chociaż wcześniej obiecała sobie, że nie dopuści go do prawdy o sobie samej, chociaż nie zamierzała mówić mu nic o dawnej Leonie, i chociaż nie było to dla niej łatwe, towarzystwo Jaspera dawało jej dziwne poczucie bezpieczeństwa. Wzbudzał zaufanie, manewrując między jej czarnymi myślami, radził sobie z odwróceniem jej uwagi od lęków. - Rośliny mnie uspokajają - przyznała. - Dają poczucie, że jestem czemuś potrzebna... Bo są zbyt wygodne, żeby przeżywać w niedogodnych warunkach - zatuszowała melancholię powodu uśmiechem. Po nim niczemu nie była już tak potrzebna, jak kiedyś. Czy Jasper Prince zdołałby ją zrozumieć?

zt x2
    Odpowiedz
  • Odpowiedz na posta
Starszy wątek | Nowszy wątek
Strony (2): « Wstecz 1 2


Skocz do:

Aktualny czas: 11-17-2025, 13:58 Polskie tłumaczenie © 2007-2025 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2025 MyBB Group.