• Witaj nieznajomy! Logowanie Rejestracja
    Zaloguj się
    Login:
    Hasło:
    Nie pamiętam hasła
     
    × Obserwowane
    • Brak :(
    Avatar użytkownika

Serpens > Organizacja > Akta postaci > Zaakceptowane > Czarodzieje > Colette Rineheart
Colette Rineheart (née Montand)
Obrazek postaci
Dusza
Personalia rodziców
Renoir Montand & Ailin Wang
Aspiracje
stworzenie nowego rodzaju magicznych obrazów
Amortencja
Mieszanka farb, czereśnie, woda kolońska
Różdżka
12,5 cala, sztywna, poroże królaka rogatego, wiąz
Hobby, pasje
Malowanie, krawiectwo, powieści romantyczne
Bogin
obraz z grobami jej rodziny
Umysł
Data urodzenia
14 lipca 1931
Miejsce urodzenia
Paryż, Francja
Miejsce zamieszkania
ul. Horyzontalna 7, Londyn, Wielka Brytania
Język ojczysty
francuski
Genetyka
Czarownica
Ukończona szkoła
Beauxbatons, Papillonlisse
Zawód
malarka
Czystość krwi
Półkrwi
Status majątkowy
Stabilna sakiewka
Ciało
31
159
49
Wiek
Wzrost
Waga
brązowe
czarny
Kolor oczu
Kolor włosów
Budowa ciała
Szczupła i bliżej przeciętnego wzrostu. Colette porusza się z gracją którą zapełnił jej taniec, ale nie ma szczególnie mocnej budowy ciała.
Znaki szczególne
Ciemniejsza skóra oraz oczy charakterystyczne dla osób pochodzenia azjatyckiego. Często rozróżnia ją z tłumu również mocno czerwona szminka.
Preferowany ubiór
Modne i wyróżniające się ubrania, zdecydowanie podkreślające jej figurę i urodę. Uwielbia najnowsze trendy modowe, trzymając się raczej swoich korzeni niż tego, co akurat słynne jest w Anglii.
Zajęty wizerunek
Eva Noblezada
Obrazek postaci

1931 - Narodziny

Renoir Montand nie mógł liczyć na wiele jako kolejny mężczyzna w rodzinie winiarzy. Jego najstarszy brat miał przejąć wszystko po ojcu, a zakochany w fachu mógł próbować jedynie pracować u rodziny albo u innych właścicieli. Okazja do zmiany życia nadarzyła się, kiedy rząd zaczął szukać osoby która mając doświadczenie chętnie zagospodaruje ziemię w paryskiej dzielnicy Montmartre. Zachęcony możliwością posiadania własnej winnicy, nawet tak małej, zgłosił swoją kandydaturę - i szybko oczarował go klimat miasta, artyści prezentujący swoje dzieła, a także ona, Ailing Wang.
Ailing, zwana Alice przez francuską społeczność, sama nie prowadziła łatwego życia. Pochodziła z mniejszości Miao, ale najpierw druga wojna opiumowa zmusiła jej rodzinę do przeprowadzki do Szanghaju, a potem zawieruszenia polityczne sprawiły, że Ailing nie czuła się bezpiecznie. Przebywając we francuskiej części nauczyła się języka, wybór państwa był niemal oczywisty, a w dzielnicy artystów uchodziła za raczej ciekawostkę egzotyczną gdzie mogła przenieść swoje umiejętności szycia pomagając projektować kostiumy dla teatrów i niezależnych artystów. 
Ślub odbył się w iście artystycznym i radosnym stylu, a niebawem po nim na świat przyszło pierwsze dziecko, Bartolomeu. Winnica była bliska ukończenia kiedy na świat przyszło również drugie dziecko, nazwane przez rodziców Colette.



1936 - Dzieciństwo i synestezja

Uwielbiała dni młodości w których mogła zaszywać się wraz z bratem pomiędzy winoroślami, bawiąc się to w poszukiwaczy skarbów odkrywających magiczne ruiny, to w dzielnych rycerzy którzy szukają niebezpiecznych bestii kradnących winogrona. Byli ze sobą blisko, przekomarzając się zawsze, jak to robiło młodsze rodzeństwo ze starszym, ale Bartolomeu – czy też Barteu, jak go nazywała – zawsze stawał w jej obronie kiedy było to potrzebne. Chociaż byli żywymi dziećmi, mało kiedy sprawowali problemy, bardziej zafascynowani realizowaniem swojej wyobraźni niż uprzykrzaniem życia rodzicom.  Szybko nauczyła się, że chociaż w ich obojgu pojawiła się dusza romantyków, Bartolomeu życie postrzegał zupełnie inaczej niż ona. Dla niego to przeżycia i podróże były najlepszymi wydarzeniami i nigdy nie widziała go szczęśliwszego niż gdy decydował, co dokładnie spakować na pierwszy rok szkolny, pół godziny decydując nad konkretnymi tytułami. Jej wystarczał świat który miała dookoła, bo fascynowały ją barwy, tekstury, gra świateł i to, jak można już uchwycić to, co miała dookoła siebie. Do odkrywania świata przekonywały ją też barwy i kolory które towarzyszyły wszystkim dźwiękom, tak jakby otoczenie chciało być jeszcze bardziej wyjątkowe, tylko dla niej. Sama dopiero w szkole zrozumiała, że to nie jest coś, co każdy doświadcza w swoim życiu, mając o wiele większe porównanie z innymi artystami, nigdy jednak nie wstydziła się własnych doświadczeń ani o nich nie rozpowiadała.
Ojciec uwielbiał jej artystyczne wyczucie, ale pokazywał jej również swój świat, w którym to magiczne rośliny, głównie winorośla, pokazywały swoją magiczną naturę. W każde wakacje i dłuższe wolne poświęcali parę tygodni wspólnym wycieczkom podczas których odkrywali wspólnie kolejne rośliny. Matka nie pozostawała dłużna, pokazując jej kolejne szwy i ściegi, wykorzystując okazje do uczenia Colette swojego języka. Oboje z rodziców dawali jej to, co mogli, a jednocześnie pozostawiali jej przestrzeń do bycia sobą. Gdy na świat przyszła dwójka młodszych braci, nigdy nie czuła się mniej kochana ani odstawiona na bok.
To właśnie zgodne działanie jak rodzina pozwoliło im na wspólne przetrwanie okupacji ich miasta - wszyscy z Montand cicho siedzieli w winnicy, nie mówiąc ani słowa kiedy ojciec i matka magią zabezpieczali dom, nie pozwalając żadnemu dziecku opuszczać go dopóki nie dotyczyło to dotarcia do szkoły. Jednocześnie, magiczny świat toczył własną wojnę, co sprawiało, że rodzina milcząco trzymała się na uboczu, nie chcąc nikomu dać powodów do podejrzeń, a jedynie wypatrując na horyzoncie cienia nadziei na szybkie zakończenie spraw. To wtedy Colette zaczęła malować swoje pierwsze obrazy, przepełnione niepokojem, niechęcią i dystansem do świata. Chociaż powinna nienawidzieć mugoli za to, jak zepchnęli całe życie, magiczne bądź nie, na margines egzystencji, czarodzieje swoją wojną przyprawili jej równie dużo strachu.



1941 - Rozpoczęcie szkolnej nauki

Rozpoczęcie nauki w szkole było dla niej na równi ekscytujące co i nieswoje. Pamiętała, jak Barteu wyjeżdżał, i jak złamało to jej serce – jej magia ujawniła się wtedy po raz pierwszy, zmieniając posadzkę pod stopami brata w płynny kamień i dopiero jego wielokrotne zapewnienia o tym, że będzie wysyłać jej sowy tak często jak możliwe sprawiły, że była skłonna pożegnać się z nim, łkając znacznie ciszej. Cztery lata wypełniała sobie odpowiedziami na jego listy – głównie przy pomocy ojca i matki, bo jej pismo nigdy nie było najbardziej czytelne – a także zabawą z młodszymi braćmi którzy trzymali się jej tak blisko, jak ona kiedyś Barteu. Wykorzystała również nieco wolniejsze dni na wypróbowaniu swoich sił w malowaniu, co przychodziło jej z zaskakującym dla niej trudem, gdy jej miłość do tej formy sztuki zaczęła szybko walczyć z jej perfekcjonizmem. Nawet jeżeli w swojej głowie wiedziała, że powinna to być pasja, rozwijana ciężką pracą, nie mogła wyłączyć myśli które niemal od razu żądały idealnych efektów, takie jakie widziała podczas wizyt w muzeach. Miała nadzieję, że szkoła pomoże jej rozwinąć talent. 
Gdy na jej szacie pojawił się złoty motyl, wiedziała że przydzielony jej dom był słuszny. Ku jej własnemu zaskoczeniu, okazała się być całkiem popularna w szkole – jej nietypowa aparycja przyciągała zainteresowanych, a jej historie z magicznych wernisaży i wydarzeń sprawiały, że koledzy i koleżanki ciągnęli do niej, spragnieni wrażeń i informacji. Oczywiście, znajdowali się tacy, których niechęć do niej sprawiała, że częstowali ją wyzwiskami, ale potrafiła rozbroić ich żartem i uśmiechem, szybko przekababcić na swoją stronę, albo pokazać swojemu kółku adoracji jak niechętnie powinni do nich podchodzić. Uwielbiała tę uwagę, to jak podziwiali ją za to, kim była i to, jak przychodzili do niej, chętni się jej przypodobać. Chęć tej popularności sprawiła, że chciała również doprowadzić do idealnego stanu jej sztukę i stać się nie tylko najpopularniejszą dziewczyną w szkole, ale również najlepszym artystą. Oprócz malarstwa zafascynowała się tańcem, śpiewem i sztukami teatralnymi, poza śpiewaniem nie czując w nich takiego powabu jak gdy poświęcała się kolejnym pejzażom i portretom, ale znajdując w nich przyjemną odskocznię. Wraz z grupą przyjaciółek założyła również kółko w którym zajmowały się wróżeniem z kart i gwiazd, traktując to jako przyjemność, ale również jako coś co przynosiło im większą popularność. W magicznych przedmiotach najlepiej szły jej uroki jak i obrona przed czarną magią, w których wykazać mogła się cierpliwością i metodycznym podążaniem wyznaczoną ścieżką, co również stanowiło ciekawe wyciszenie w świecie barw, a jednocześnie łączyło ją z Barteu kiedy obydwoje znajdowali nad tym wspólny język - oprócz leniwych dni kiedy latali wspólnie na miotle. On, w przeciwieństwie do niej, wydawał się o wiele bardziej skupiony na pilnowaniu wybitnych wyników w praktycznych częściach szkolnych przedmiotów, widząc swoją przyszłość w zawodzie magipolicjanta, a może nawet i aurora.



1951 - Praca w "Teatrum Umbrae"

Gdy brat wyjechał, ona poświęcała się swojej karierze. Dzięki znajomościom matki udało jej się zdobyć pracę w jednym z mniejszych i niedawno założonych magicznych teatrów gdzie była jedną z osób pomagających współtworzyć tła do wystawianych sztuk. Jej prace szybko zyskały uznanie krytyków, wyróżniając się dbałością o szczegóły i ich łatwością wciągania ludzi w przedstawiony świat. Nikt nie wiedział, ile cierpliwości i walki z własnym perfekcjonizmem nad skończeniem chociażby jednego dzieła. Kiedy jej prace przyciągnęły uwagę Teatrum Umbrae, który zaproponował jej pracę w większym symbolem. Zainteresowali ją karierą, a praca dla tak intrygującego miejsca sprawiała, że tym bardziej czuła chęć podjęcia się czegoś nowego. Bartolomeu zakochał się we Anglii i jej ponurym klimacie. To tu pragnął zostać i rozwijać swoją karierę. Pisał do niej listy, zachęcając ją do odwiedzin i ucząc ją angielskiego za każdym razem, gdy tylko odwiedzał rodzinę we Francji. 
W przeciwieństwie do brata, Colette angielską ziemią nie zachwyciła się nawet przez sekundę. Wszystko wydawało się mdłe i szarawe, jedzenie smakowało jakby ktoś je już raz przeżuł a potem wypluł na talerz, w modzie królowały zasłony najpewniej zdejmowane z okien, a sztuki teatralne przypominały raczej bajki na dobranoc. Po cichu odliczała dni do wyjazdu, a towarzystwo brata wynagradzało jej szary i mętny brytyjski świat. Może to właśnie z nudów, a może z chęci pójścia bratu na rękę zdecydowała się na wieczorne wyjście. Dużo ludzi, nieco rozwodnione piwo, a nawet od czasu do czasu wypychanie jej na scenę, aby zaśpiewała przed innymi. I był również on, Edmund Joseph Rineheart, dla przyjaciół Ned. Zaśmiała się z jego imienia przy pierwszym spotkaniu, co go, o dziwo, nie odstraszyło do rozmowy – chodził za nią cały wieczór, nawet jeżeli potem twierdził, że to ona nie mogła mu się oprzeć. Nie mogła jednak zaprzeczyć, że rozmowa ciągnęła się godzinami, a sam Barteu wyśmiewał potem siostrę, że nie mogła oderwać się od jego kolegi.



1955/57 - Małżeństwo i przeprowadzka

Po powrocie do Francji nie spodziewała się nic więcej, tydzień później na jej biurko trafił jednak list z Londynu. Odpisała na niego, mimo wszystko bardziej z kaprysu niż z wiary w cokolwiek rzeczywistego, Ned jednak przekonywał ją do siebie z każdym kolejnym listem i udowadniał, że jego zamiary są jak najbardziej romantyczne. Odwiedzili się jeszcze parę razy, nie na długo bo sam Rineheart kończył jeszcze kurs, ale ich uczucie kwitło do siebie i nie dało się temu zaprzeczyć. Kiedy Ned się jej oświadczył, próbując nie upuścić pierścionka który wysupłał z kieszeni, był to najszczęśliwszy dzień jej życia, a jednocześnie ten, w którym musiała podjąć jedną z najcięższych decyzji życia. Po wspólnych rozmowach, nauce języka, planach i ustaleniach, zdecydowała się na coś, co miało zmienić jej życie – przeprowadzkę do Anglii.
Ostatnia podróż do Francji obfitowała w dużo sentymentów. Rodzice nie byli zadowoleni z wyprowadzki kolejnego dziecka, ale po paru miesiącach dyskusji w końcu ulegli, bo Colette nie widziała innej możliwości. „Malarzy również potrzebują w tym nadętym społeczeństwie” komentowała za każdym razem gdy jej matka próbowała zarzucać jej problem z zawodem. Napięcie pozostawało, z czasem jednak smutek i niechęć rodziców zniknęła, zmieniając się w swobodę i ciąg listów, które rodzina wymieniała (i dalej wymienia ze sobą) ze sobą na regularnej podstawie, kiedy tylko rodzice dostrzegli, że nie tracą córki na stałe a i ta regularnie ich odwiedza. Matka nawet poświęciła czas na to, by nauczyć ją gotować potrawy, które przypominać jej będą o domu - coś, co Colette lubi robić każdego dnia dla swojej rodziny. W lipcu 1957, niedługo przed urodzinami, ostatecznie przeniosła się do Anglii. Ślub wzięła w sukni po babce, którą matka przerobiła na nowocześniejszy styl, nie ukrywając nawet wzruszenia co do wydarzenia.



1961 - Zaginięcie Neda i śmierć brata

Życie wydawało się prostsze a jednocześnie bardziej skomplikowane. Miała kogoś koło siebie kto mógł ją wspierać i kto pomógł odnaleźć się w nowym kraju. A jednocześnie szykowała się na przyjście dziecka na świat, co wywróciło jej życie do góry nogami. Tutaj również nie była czymś intrygującym, nie w pozytywnym sensie - wiele oczu spoglądało w jej kierunku nie tylko z ciekawością ale i z chęcią skomentowania jej wyglądu. Znalazła pracę w teatrze Parkinsonów i sprzedawała swoje obrazy we własnym zakresie, ale wciąż miała wrażenie że musi się utrzymać w pracy. Cały stres łatwo mógł ją pokonać, ale na szczęście żony, narzeczone i dziewczyny aurorów pomagały jej z przystosowaniem się do nowej rzeczywistości, pomagając jej ćwiczyć język, znaleźć odpowiednie miejsce do kupowania lepszego jedzenia czy też pokazywały jej mniej znane ale równie interesujące miejsca. A kiedy przyszedł czas porodu, nie była sama – Ned, Barteau, przyjaciele i znajomi, każdy zaglądał do niej, starał się pomagać przy Leonie i wspierał aby nie została sama.
Pewnego dnia Ned nie wrócił. Następnego wieczoru również nie zawitał do domu. Barteau przepadł jak kamień w wodę. Ministerstwo nie odpowiedziało na jej pytania, komentując to jedynie obowiązkami zawodowymi i obiecując natychmiastowe informacje jeżeli coś więcej będą mogli zdradzić. Potem wezwano ją – na zidentyfikowanie ciała. Szła tam jak na ścięcie, nie chcąc aby to był którykolwiek z nich, bo nie była gotowa na stratę ani brata, ani narzeczonego. Któryś koszmar musiał się jednak ziścić i był to ten o bracie. Następne tygodnie były niemal jak ciąg wydarzeń – przywdzianie czerni, wizyty u odnalezionego Neda w szpitalu, wytłumaczenie Leonardowi co się stało, zaplanowanie przewiezienia zwłok, to wszystko robiła niemal odruchowo. Dopiero kiedy nie musiała udawać przed innymi, siedziała w domu płacząc wieczorami. Wiedziała, że Ned o tym wiedział, ale nigdy nie umieli o tym w pełni porozmawiać – chociaż logika mówiła jej, że jej brat rozumiał, czym ryzykował, ale odzyskanie tylko Neda było dla niej wciąż bolesną stratą na równi z zwycięstwem.
W lekkiej paranoi poprosiła znajomych o kontakt do osób, które mogły uczyć ją pierwszej pomocy i magii leczniczej, chcąc zawsze być w pogotowiu, czemu poświęciła się tak jak kiedyś w szkole urokom. Miało to również dobre zastosowanie dla dziecka, które niezwykle ruchliwe, wpadało na wiele rzeczy, czy to w domu, czy na spacerze. Poznała również maści i lecznicze toniki które w razie czego mogła podać synowi. Zaczęła się pod okiem specjalisty uczyć się również teleportacji łączonej, wiedząc, że kiedyś może nadejść dzień kiedy będzie musiała uciec z synem.
Życie jednak toczyło się dalej i nie mogła jedynie pogrążyć się w żałobie – miała rodzinę którą wciąż musiała się zaopiekować, miała przyjaciół którzy pomogli jej przez to wszystko. I miała cel aby znów stanąć w pełni na nogi i odbudować stracone dni. Dla niej, dla Neda i dla Leona. Być może w rzeczywistym świecie. A być może uda jej się stworzyć nowy rodzaj obrazu, w którym ona, Barteu, Ned i Leon mogli być bezpieczni.


0
Pozostało PP
mind
1
Pozostało PM
9
15
0
OPCM
Uroki
Czarna magia
0
5
0
Transmutacja
Magia lecznicza
Eliksiry
5
8
12
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Ścieżka I — Magiczne mikstury
Eliksiry i maści
Ścieżka II — Magiczne rośliny
Zielarstwo
Ścieżka IV — Astronomia i wróżbiarstwo
Astrologia i wpływ gwiazd
Kartomancja i systemy wróżbiarskie
Ścieżka VII — Magia uzdrawiania
Pierwsza pomoc
Ścieżka XI — Ekonomia i handel
Rozpoznawanie wartości przedmiotów dotyczących profesji postaci
Ścieżka XVI — Społeczeństwo i wpływy
Urok osobisty
Ścieżka XVII — Artyzm i twórczość
Malarstwo i rysunek
Teatr i aktorstwo
Śpiew
Ścieżka XVIII — Sport
Taniec klasyczny
Latanie na miotle
Ścieżka XIX — Technika i rzemiosło
Szycie
Gotowanie
Ścieżka XX — Poliglotyzm
Angielski
Chiński
Ścieżka XXI — Magiczna umiejętność
Teleportacja łączna

drzewko

Odpowiedz
Odpowiedz
#1
Mistrz Gry
Konta Specjalne
Co ma być to będzie, a jak już będzie, to trzeba się z tym zmierzyć.
Wiek
999
Zawód
Mistrz Gry
Genetyka
Czystość krwi
czarodziej
mugol
Sakiewka
Stan cywilny
bezdenna
wdowiec
Uroki
Czarna Magia
OPCM
Transmutacja
Magia Lecznicza
Eliksiry
Siła
Wyt.
Szybkość
Brak karty postaci
09-07-2025, 11:06

Witamy na forum Serpens!

Mistrz Gry utworzył dla Ciebie osobisty dział, w którym została umieszczona Twoja skrytka bankowa. Udaj się do niego i opublikuj temat z sowią pocztą oraz umieść tam swój prywatny kuferek. Na start otrzymujesz też od nas skromny prezent – znajdziesz go w swoim ekwipunku.

Możesz już rozpocząć zabawę na forum! Zachęcamy, abyś sprawdził, co Ci się przyśniło, rozeznał się w aktualnych wydarzeniach oraz spytał, kto zaczyna.

Odtąd Twoje słowa, decyzje i sojusze mają znaczenie. Uważaj, komu zaufasz — wężowe języki są zdradliwe. Dobrej zabawy!

Karta zaakceptowana przez: Lucinda Macnair

    Odpowiedz
Odpowiedz
Odpowiedz
#2
Mistrz Gry
Konta Specjalne
Co ma być to będzie, a jak już będzie, to trzeba się z tym zmierzyć.
Wiek
999
Zawód
Mistrz Gry
Genetyka
Czystość krwi
czarodziej
mugol
Sakiewka
Stan cywilny
bezdenna
wdowiec
Uroki
Czarna Magia
OPCM
Transmutacja
Magia Lecznicza
Eliksiry
Siła
Wyt.
Szybkość
Brak karty postaci
09-11-2025, 12:01

Colette Rineheart

Ekwipunek

pozostałe przedmioty spoza automatycznego ekwipunku

darmowa sowa pocztowa

Historia rozwoju

[11.09.2025] zatwierdzenie karty postaci, +1 OPCM
[18.09.2025] Zdobycie trofeum: Pierwszy dzień w Hogwarcie, +20 XP
[27.09.2025] Opowiadanie zarobkowe, +1PM
    Odpowiedz
Starszy wątek | Nowszy wątek


Skocz do:

Aktualny czas: 11-17-2025, 18:07 Polskie tłumaczenie © 2007-2025 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2025 MyBB Group.