• Witaj nieznajomy! Logowanie Rejestracja
    Zaloguj się
    Login:
    Hasło:
    Nie pamiętam hasła
     
    × Obserwowane
    • Brak :(
    Avatar użytkownika

Serpens > Organizacja > Akta postaci > Zaakceptowane > Czarodzieje > Nathaniel Crouch
Nathaniel Todros Crouch
Obrazek postaci
Dusza
Personalia rodziców
Elara zd. Black oraz Melchior Todros Crouch
Aspiracje
Sukces - zawodowy, pieniężny i rodowy
Amortencja
Pergaminu, jaśminu, słonej bryzy morskiej i wytrawnego wina
Różdżka
11 cala, sztywna, pazur gryfa, jesion
Hobby, pasje
Prawo, polityka krajowa i międzynarodowa, finanse, literatura
Bogin
Dementor
Umysł
Data urodzenia
25.04.1939
Miejsce urodzenia
Manchaster, Lancashire, Anglia
Miejsce zamieszkania
Manchaster, Lancashire, Anglia
Język ojczysty
angielski
Genetyka
Czarodziej
Ukończona szkoła
Slytherin, Szkoła Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie
Zawód
Student Lex Magica, asystent namiestnika, lobbysta
Czystość krwi
Błękitna krew
Status majątkowy
Bezdenna sakiewka
Ciało
23
179
80
Wiek
Wzrost
Waga
Niebieskie
ciemny mahoń
Kolor oczu
Kolor włosów
Budowa ciała
Smukła sylwetka z naturalną elegancją w ruchu i wypracowaną, wyprostowaną postawą. Długie, szczupłe palce pianisty.
Znaki szczególne
Intensywność koloru oczu, które przykuwają uwagę rozmówców.
Preferowany ubiór
Preferuje odzienie formalne – garnitury w odcieniach szarości, granatu i czerni lub szaty w równie stonowanych kolorach. Dobrana odpowiednio jedwabna koszula w klasycznej bieli lub écru. Spodnie o prostym kancie sięgające połowy cholewki butów typu oxford lub derby.
Zajęty wizerunek
Evans Nikopoulos
Obrazek postaci

1939 - narodziny

“Be careful to leave your sons well instructed rather than rich,
for the hopes of the instructed are better than the wealth of the ignorant.”

Skandal, jakże obskurna zbieżność losów, która przyczyniła się do jakże niefortunnego rozwinięcia akcji. Gdyby zdarzyło się to mniej uprzywilejowanej rodzinie wszyscy zapomnieliby. Tutaj stało się to obyczajowym aferą, która poskutkowała szybkim ślubem, choć zapewne wielu marzyło o wielkiej, wspaniałej ceremonii. Nathaniel przyszedł na świat, gdy jego ojcu brakowało jeszcze dwóch miesięcy do ukończenia Hogwartu. Podobno dowiedział się o narodzinach syna w czasie przerwy między zaklęciami a transmutacją. Melchior zawsze był butny, odważny i impulsywny, zakochiwał się szybko i mocno, gubiąc się we własnych działaniach. Kilku lat starsza Elara poddała się temu urokowi, młodzieńczemu wigorowi i letniemu czarowi. Letni romans, październikowy ślub i kwietniowe dziecko, nie można było odmówić im oddania sprawie. Blackowie byli oburzeni, lecz był to teatr dla ludu – wszyscy zgodzili się co do korzystności owego sojuszu. Młodzi może byli porywczy w swych działaniach, ale nigdy nie można było odmówić im intelektu. Łamali zasady, lecz zawsze grając w szlacheckiej konwencji.


Potrafili przyciągać do siebie ludzi, charyzmą skupywać się w ich łaski. Elara była dzieckiem-gwiazdą, jej pianistyczny talent prezentowany był na scenie od kiedy miała osiem lat. Rzadko grała dla przyjemności, w czasie domowych ćwiczeń grymas objawiał się na jej twarzy. Zdawała się nienawidzić instrumentu, który przynosił jej sławę. Mogłaby się z nim rozstać, lecz według jego babci znajdywała zadziwiające ukojenie w jakże skomplikowanej relacji z muzyką. Nie rozumiał, równie mocno jak dni wypełnionych łkaniem, pożegnaniem tych co nie mogli żyć i kolejnym posadzonym jaśminem w ogrodzie. Podobno wyglądał jak ona, miał jej twarz, nos i usta. Tylko oczy poświadczały jego melchiorowskie konotacje.
Melchior Todros Crouch nigdy nie potrafił milczeć, nie był politykiem, który działał w cieniu gabinetu. Często pracował w terenie, był obecny na wszystkich posiedzeniach izb. Zabierał głos, kłócił się i walczył – dla siebie, swojej wizji i rodziny. Miał równie wielu wrogów co przyjaciół, konfrontacyjna postawa utrudniała budowanie długoletnich sojuszy. Niektóre jego pozycje kłóciły się z proministerialną i konserwatywną postawą rodu, był egoistyczny w swym przekonaniu o słuszności swojej racji. Zbyt wielu w domu podważało celowość jego działań – najważniejsza była jego ambicja czy dobro rodowe? Ego jednego człowieka czy stabilność domostwa? A może była to odwaga do działania młodszego pokolenia, które nie akceptowało powolnego dryfowania do przodu? Chcieli wszystkiego – jak na Crouchów przystało.
W 1947 roku był jednym z największym obrońców Petera Wilsona, ośmioletniego chłopca, wilkołaka, który został ugryziony kilka miesięcy wcześniej. Gdy sąsiedzi dowiedzieli się o jego przypadłości oskarżyli go zabicie ich kugucharów w czasie pełni, podkreślali niebezpieczeństwo jakie stanowi dla ich dzieci i żądali pozbycia się problemu. Dla wielu izolacja nie byłaby wystarczająca, dla dobra jego i społeczeństwa powinien umrzeć.


 Prawo powinno być sprawiedliwe i zapewniać harmonie społeczną. Brać pod uwagę niepokoje sąsiadów, jak i dobro samego Petera. Zabicie dziecka z powodu domniemanej zbrodni na kugucharach nie byłoby sprawiedliwe i etyczne. Zainteresowanie medialne, rosnące awersje do wilkołaków i liczne protesty, które odbywały się na ulicach Londynu powodowały, że napięcie rosło. Walka była o najwyższe stawkę – o życie dziecka. W oddali padały jednak pytania o podejście czarodziejów do wilkołaków i ich miejsce w społeczeństwie, o rygorze rejestracji i pandemicznym bezrobociu, które dotykało tą grupę społeczną. Większość z nich żyła na granicach ubóstwa, często byli wyzyskiwani, gdyż pracodawcy wiedzieli, że nikt im nie pomoże. Prawo dawało rozwiązanie, było ono jednak niesatysfakcjonujące dla nikogo.  Dyskurs się zaostrzał, stawał się coraz okrutniejszy. Wtedy wydarzyła się tragedia, zaplanowana i wykonana egzekucja.



 1947 - śmierć rodziców

Raport
Numer sprawy: AD. 2045.6.5.1947
Data sporządzenia: 27.07.1947
Nazwa jednostki policji: Komenda Główna w Londynie
Policjant prowadzący: sierż. Matthew Diggory
Część: IV – zeznania świadków
 

Świadek naoczny Katherina Bott, 34 lata, krew mugolska:
Pracowałam do późna, gdyż w czasie lata księgarnie odwiedzają tłumy uczniów Hogwartu wraz z rodzicami. Jestem właścicielką księgarni od kilku lat, odkupiłam ją od naszego sąsiada. Byłam zmęczona, przed chwilą pokłóciłam się z jednym z ostatnich klientów, który próbował w ten sposób wyłudzić zniżkę.  Zamykałam drzwi, gdy zauważyłam zamieszanie, które działo się naprzeciwko. Najpierw zobaczyłam Melchiora Croucha, ostatnio często można było poczytać o nim w gazetach. W sprawie, wie pan, tego chłopaka. Ostatnio wszyscy tylko o tym rozmawiali, o tym dziecku, wilkołakach i kugucharach. Nie mam zdania, ale trzeba było znaleźć jakieś rozwiązanie. Sama mam dzieci, rozumiem obydwie strony.
Tak, tak, wracając. Był tam Crouch i towarzyszyła mu na pewno jego małżonka, ją rzadziej ostatnio widywałam w gazetach. Różne plotki się słyszy w księgarni. Była wraz z nimi grupka osób, których nie kojarzyłam, zdawali się wszyscy wychodzić z kolacji. Byli bardzo elegancko ubrani, tego jestem pewna. Wtedy usłyszałam głośny tupot butów, dudnienie, które rozeszło się po całej ulicy. Spojrzałam oburzona w kierunku odgłosów, byłam naprawdę w złym humorze i gotowa byłam na zbesztanie kogoś. Wtedy usłyszałam w krzyk, zapamiętam to do końca życia. Wrzask, skowyt i hałas. Nie wiedziałam co zrobić. Mężczyzna, raczej młody i ubrany w ciemne ubranie, stał nad ciałem Croucha i masowo dźgał go nożem. Crouch się nie ruszał, leżał na ziemi. Jego małżonka próbowała uciec, czołgać się, lecz drugi z atakujących najpierw zranił pozostałych towarzyszy, a później dopadł ją i również zaczął uderzać nożem. Zostali zaatakowani z zaskoczenia, nie mieli nawet czasu wyciągnąć różdżek.  Jednemu z towarzyszy Croucha udało się uciec, zakrwawiony bieg przed siebie. Po chwili na miejsce przybyła policja, tamten uciekający musiał ich wezwać, gdyż ja przerażona stałam przy drzwiach. Tak się bałam, że mnie zauważą. Złapali jednego z morderców, drugiemu udało się uciec. Na ziemi leżały cztery ciała, myślę, że wszyscy byli martwi.


 

W jakiej osi konfliktu powinien zostać oceniony ten atak? Brutalna rabacja parobków przeciwko szlachetnie urodzonym elitom? Szarżą parszywą, mugolską bronią przeciwko czarodziejom? Obrona oddanych społecznie czarodziejów przed wilkołaczymi aktywistami? Był konflikt, przyszła zbrodnia i nowa sierota pojawiła się na świecie. 


 

 Dzieciństwo podzielone na dwa etapy – przed i po. W jednym domu, niezmiennie rodowej posiadłości i w swoim pokoju. Nie zmieniło się wnętrze, choć cisza stała się powszechna. Całun żałoby spoczął w każdym kącie, szok i niedowierzanie towarzyszyło pierwszym dniom. Gdy temat ucichł, zszedł ze wszelkich stron gazet i pozostali sami z tym cierpieniem. Publika przestała opłakiwać młodych i pięknych co odeszli z tego świata, żałoba najbliższych została. Nathaniel ucichł, przestał rozmawiać, choć zazwyczaj należał do dzieci gadatliwych, rozmownych i otwartych. Naturalnie czarujących, które uwielbiały kontakt z człowiekiem. Czasem zbyt często próbujący wędrować swoimi ścieżkami, sprytnie skracać swą drogę. Nie miłował zasad, nauczony został aby je negocjować i elastycznie podchodzić do ich przestrzegania. Wiecznie podbijać stawkę, unikać porażek i dyplomatycznie osiągać najkorzystniejsze wyniki. Był dzieckiem ambitnych ludzi, którzy chcieli osiągnąć wielkie rzeczy, lecz nie zdążyli. Tą butność, aby próbować odziedziczył po nich od swych pierwszych kroków. Potem jednak umilkł, jego wyniki w nauce obniżyły się, co nie uszło uwadze guwernantek i nauczycieli. Samotność była najokrutniejszą z trucizn. Zaopiekowany przez wujostwo, otoczony kuzynostwem, którzy stali się prawie jego rodzeństwem – nadal pozostawał sam. Nie było już bezwarunkowej miłości, pewności swego miejsca i pochodzenia. Wujostwo było chłodne, nienaturalnie niepewne swoich relacji z nim. Profesjonalni, sztywni i otoczeni własną żałobą.



1948 - proces zabójcy


Blessed are they who maintain justice, who constantly do what is right

Sygnatura akt 1256/48
PROTOKÓŁ ROZPRAWY
Dnia 28.09.1948 r.
Sąd: Wizengamot
Rozprawa w Londyn dnia 28 września 1948 roku
Sprawa Ruperta Botta, Damona Collinsa
Oskarżonego (-ej) o przestępstwo art. 45 pkt 1 
Na rozprawę stawili się:
Oskarżony Przedstawiciele rodziny ofiary Hector Crouch
 Biegli, konsultanci: Sarah Wallis, Alexander Avery
Wywołano rozprawę o godzinie 11 min 07.
Rozprawa odbywa się jawnie.
 
Wyjaśnienia Ruperta Botta.
Zależy mi na naszej wiosce, ludziach i naszych drobnych sprawach. Ciągle tylko gadanie i pieprzenie o akceptacji, poszukiwaniu dialogu, gdy te bestie i podludzie zbliżają się do naszych domów i dzieci. Kiedyś było inaczej, można było szybko pozbyć się problemu. Sami wiecie, że dziecko-wilkołak nie może się kontrolować, mieliśmy dowody. Potem przychodzi taki panicz z dalekiego miasta i mówi nam, że się mylimy. Gada te swoje slogany, kłamie jak z nut. Prawda jednak jest prosta: Peter Wilson stanowi niebezpieczeństwo, a tacy ludzie jak Crouch pozwalają tym zwierzętom poczuć się pewniej. Widzę to w jego oczach, gotowy jest zabić. Musiałem coś zrobić, ten parszywiec sprowadzał na nas katastrofę. Nie był to mój pomysł, już wcześniej z chłopakami rozmawialiśmy jak kiedyś było prościej. Śmialiśmy się jak bardzo chcemy go uciszyć, tą całą jego ferajnę. Zamknąć im gębę. Jack Cracker miał rację, nie wolno wilkołakom poczuć się bezpiecznie, trzeba zawsze im przypominać, że jak psy muszą się słuchać. Crouch i jego pierdolenie wszystko niszczyło, więc zamknęliśmy mu gębę. Spodziewałem się, że będzie trudniej, nie wiem, trwało to kilka minut. Nie myślałem za dużo, po prostu biłem nożem przed siebie. Może trochę przesadziliśmy, ale chcieliśmy dobrze. Musi nas sąd zrozumieć.

 
Wyrok
Dnia 26 października 1948 roku
Wizengamot w Londynie w składzie <…>
Po rozpoznaniu w dniach 10.09.1948, 16.09.1948. 28.09.1948, 15.10.1948
sprawy
R.B, urodzonego 20.06.1920 w Helmdon, Anglia, krwi półkrwi.  
oskarżonego o to, że:
I. W dniu 27 lipca 1947 roku w Londynie działając wspólnie i w porozumieniu z D.C a nadto w zamiarze bezpośrednim, dokonał zabójstwa M.C, E.C, S.M, K.K. w ten sposób, że używając broni białej w postaci noża o długości 20 cm zadał 26 ran kłutych w klatkę piersiową pokrzywdzonego M.C oraz 13 ran kłutych pokrzywdzonemu S.M w tułów oraz głowę. Podczas gdy współsprawca używając noża zadał pokrzywdzonym E.C oraz K.K szereg ciosów w głowę, tułów i plecy. Czym spowodował obrażenia w postaci ran kłutych na całym ciele, w następstwie których wymienieni zmarli śmiercią nagłą, gwałtowną z powodu obfitego krwotoku zewnętrznego oraz wewnętrznego.
 
1.  Oskarżonego R. B. (1) uznaje za winnego popełnienia czynu opisanego wyżej w punkcie I. tj. przestępstwa z art. 45 pkt 1  i za to na podstawie powołanego przepisu wymierza oskarżonemu karę pocałunku Dementora.

W tej tragedii było wiele ofiar, osób, których życie zmieni się doszczętnie. Gdy on sam wysłuchiwał wyroku, jego wzrok podążył do rodziny Botta i Collinsa. Matka Botta, starsza czarownica, której czas zabierał młodość wyglądała na bardzo zmęczoną. W mediach przepraszała wcześniej za syna, błagała o litość i przebaczenie. Wychowała mordercę, jakim było to uczuciem? Zawieść swoje własne oczekiwania w najgorszy możliwy sposób. Opierała się o swoją córkę, ledwo mogła utrzymać się na nogach. Teraz zawsze będą kojarzeni ze zbrodnią, z tym parszywym występkiem przeciwko prawu. Brutalnym mordem, który wstrząsnął Wielką Brytanią. Ich wstyd będzie trwał z nimi aż ludzie zapomną, jak to mają w zwyczaju. 
Pamiętał długi korytarz, który prowadził do sali egzekucyjnej. Kwestionowano jego obecność na samym akcie pocałunku, dziecko nie powinno oglądać takich widoków. Dziadek się jednak uparł, syn miał prawo zobaczyć ostatni świadomy moment zabójców rodziców. Ciężka dłoń dziadka była jedyną elementem utwierdzającym go na ziemi, pozwalający mu  przetrwać. Serce biło niesamowicie szybko, głosy tłumione były przez umysł. Dementorzy byli przerażający, zbliżając się do swych ofiar powoli sunąc. Słyszał krzyk rozpaczy Pani Bott, jej płacz, było mu niedobrze i czuł, że był bliski omdlenia. Bott i Collins krzyczeli w agonii, wrzeszczeli na całe pomieszczenie. W końcu nastała cisza.
– Tak działa sprawiedliwość – powiedział do niego dziadek.  



1950 - rozpoczęcie Hogwartu


Ci, którzy obiecują raj na ziemi, zawsze budują piekło

Wszyscy ludzie czegoś chcą.


Była to sentencje, która wpleciona została do jego żywota od jego pierwszych kroków. Może to być dobro materialne, awans społeczny czy metaforyczne pragnienie szczęścia. Każdy posiadał cenę. Będąc Hogwarcie mógł odnaleźć praktyczne zastosowanie owej teorii. Przybywając do szkoły zaczynał przypominać swoją postać z młodszych lat, pewna doza beztroskości ponownie odnajdywała się w jego uśmiechu. Z jaką łatwością odnalazł się wśród ślizgonów, tworząc sieci znajomych i przyjaciół, poszukując sojuszników wśród wszystkich dom. Posiadał towarzyszy z całego spektrum politycznego, potrafiąc odnaleźć wspólny język ze wszystkimi. Sztuką było dobieranie odpowiednich słów, tworzenie zalecanych kodów językowych. Rzadko wyrażał swoje poglądy, dyplomatycznie lawirując wśród wszystkich. Ten kto jest przyjacielem każdego, tak naprawdę nie jest przyjacielem kogokolwiek – nie musieli o tym wiedzieć. Miał tylko kilku najbliższych, którym się zwierzał i zaufał. Pod wieloma względami był przeciwieństwem swojego ojca, potrafiąc znaleźć korzyść z relacji z największym wrogiem. Z łatwością czytał ludzi, z nawet większą sprawnością niż książki, a był oddanym bibliofilem. Czytał Kiplinga i Orwella, do snu wyobrażał sobie świat Alberta Camusa, a polityczne zagwozdki przedstawiał mu Greene. Poznawał świat słowem, wychodząc poza proste ramy szlacheckiego środowiska. Nie był wybredny, każda książka była godna jego zainteresowania: od romansów Jane Austin po dystopijne wizje Orwella. Słowa miały moc, niosły za sobą opowieść i były świadectwami czasów, pozwalały zrozumieć epoki i tkliwości ludzkiego serca. Pozwalały lepiej zrozumieć drugiego człowieka, zobaczyć świat ich oczami. Śledził poczynania kolegów i ich motywacje, oceniał ich szanse. Szukał prawdy, jak na wieloletniego miłośnika kryminałów przystało. Kłamał równie pięknie, co czule prawił komplementy – każda droga była słuszna, aby osiągnąć oczekiwany efekt.


 

Patrzył na świat z perspektywy korzyści dla siebie i rodu, zysków i strat. Przewodziła nim myśl kapitalistyczna, wyznaczająca inne ścieżki postępowania. Konserwatyzm społeczny był korzystny z pozycji szlachetno urodzonych, świat mugoli jednak oferował o wiele lepsze pieniądze i możliwości zarobków, z których tylko głupiec jednocześnie, by zrezygnował. Nie znał tego świata niemagicznego, lecz zawsze była w nim wiedza gdzie i jak można zarobić.  Konflikt poglądów, który utrzymuje się w nim do teraz. Niebezpieczeństwa i korzyści dyktujące nowe reguły gry.


 

Sprawiał wrażenie jakby nauka przychodziła mu z łatwością, niedostrzegane były jego godziny spędzone nad książkami, wręcz maniakalne studiowanie każdego elementu. Nawet znienawidzone przez niego zielarstwo traktował z starannością, oddaniem, na które nie zasługiwało. O wiele przyjemniejsze były dla niego zaklęcia czy numerologia, która stanowiła upragnione wyzwanie. Historii magii wręcz była od niego wymagana, aby się w tej tematyce doskonalić. Sztywna struktura edukacji w Hogwarcie czasem sprawiała mu problemy, nie zezwalała na dyskusje i eksperymenty. Była czasem dla niego nudna, mało stymulująca i zachęcająca do sięgania po więcej. Nigdy nie zaniedbywał żadnego przedmiotu, zawsze musiał udowodnić, że był najlepszy. Zasłużyć na uznanie i akceptacje, szacunek i gratulacje. Jako dodatek do rodziny, sierota bez rodziców, zawsze czuł, że musi pokazać więcej, aby odnaleźć się w sieci rodzinnej społeczności. Zawsze z boku, wierny giermek rodziny.  



1957 - prefektura


If you can meet with Triumph and Disaster
And treat those two impostors just the same

Tytuł prefekta naczelnego na ostatnim roku był jego pierwszym wyróżnieniem, o wiele bardziej namacalnym i oficjalnym od pochwał ze strony ciała nauczycielskiego lub podziwu rówieśników. Krótkie, wręcz ledwo wypowiedziane gratulacje ze strony wujostwa były jedyną reakcją rodziny. Było to jakże mała rola w wielkim świecie polityki, powinna być dla niego oczywistością, obowiązkiem. Był owocem połączenia dwóch wielkich rodów, końcem wielopokoleniowej polityki rodowej – musiał w końcu dorodność do owej wielkości. Wymagania jakie stawiano przed dziećmi rodu Crouch zawsze były oznaką ich arogancji, ale i świadomości swojej pozycji. Tylko od wybitności członków rodu zależeć będzie jego dobrobyt i przyszłość. Musieli wiedzieć, widzieć i rozumieć więcej niż inny, być lepsi od nich wszystkich. Nazwisko było ich największym skarbem i zarazem najtrudniejszą z prób.



1957 - Paryż 

Don't be satisfied with stories, how things have gone with others. Unfold your own myth
.

Paryż był wyzwaniem, sprawdzianem i czystą przyjemnością zabawy, która nigdy nie mogła być tak intensywna pod bacznym okiem rodziny. Staż odbywał u jednego z najbardziej znanych znawców prawa we Francji, bliskiego znajomego dziadka. Laurent był głośny i hałaśliwy, potrafiący barytonem zawładnąć całą salą. Specjalizował się w rozwodach, pomagając swoim klientom zebrać całe łupy. Każdego dnia pokazywał mu nowe oblicza prawa, sprawiedliwości tworzonej przez wielkich prawników i jeszcze większe pieniądze. Porównywał funkcjonowania systemów prawnych Wielkiej Brytanii i Francji, dyskutował międzynarodowe traktaty trzymające we wspólnocie ich wizje tajności przed mugolami. Paryż żył całą dobę, nigdy nie zasypiał i zawsze oferował coś nowego do odkrycia. Chloé pięknie wyglądała w blasku księżyca, Juliette była charakterną sufrażystką, a rodzice Celine posiadali nawet więcej pieniędzy niż jego rodzina. W Paryżu ponownie wrócił do pianina, pasji dzieciństwa nierozerwalnie powiązaną z jego matką. Nie posiadał jej talentu, lecz nadal mógł pochwalić się bardzo dobrą techniką. W Paryżu nie był samym nazwiskiem, dzieckiem-sierotą z opowieści z dawnych lat. Mógł stworzyć siebie na nowo, przedstawić własną wizje swojej persony. Nigdy nie był miłośnikiem trunków, lecz w Paryżu próbował wszystkiego, badał i tworzył nowe granice.



1958 - rozpoczęcie Lex Magica

Ignorantia legis non excusat

Prawo była najostrzejszą bronią rodu Crouch. Mieczem i tarczą wyrzeźbionymi przez lata rodzinnej polityki. To w nim odnajdywali swojego sojusznika, to w jego trwaniu widzieli swój dobrobyt. Bezprawie zawsze doprowadzało do pogromów, napaści i mordów, niszczyło tkankę społeczną i doprowadzało do szkód. Lex Magica była naturalnym wyborem, wręcz zapisanym w jego jestestwie. Mógł tutaj odnaleźć miłośników dyskusji, wielkich oratorskich mówców, którzy słowem potrafili zdobywać ludzkie dusze i serca. Poznawał kanon prawa, ale i jego wszelkie ułomności. Edukował się jak owe ułomności przechylić na swoją szalę.
Ukończenie Hogwartu wiązało się również z wejściem na salony, zdobywaniem zupełnie odmiennej sceny. Tutaj małe słowa zaczynały nabierać większego znaczenia, jego towarzyskie usposobienie znajdywało nowy sens. Szybko jego wrodzona zdolność do nabywania znajomości, odnajdywania wspólnego języka zaczynała dostawać nową funkcje. Tworzenie poparcia dla nowych projektów rodziny, czasem przychylnych polityków, a innym razem własnych ambicji. Potrafił łączyć ze sobą odmienne światy, które normalnie nie potrafili ze sobą współdziałać. Wybory w 1962 roku były pierwszymi, w których wziął aktywną rolę tworzenia kampanii wyborczej, zrozumienia jak działa demokracja w pełnej swej krasie i ułomności.  Popierany przez nich kandydat wygrał, tak jak założyli przed wyborami. Tworzył się nowy ład na scenie politycznej, kurz Wielkiej Wojny dopiero opadł, a fundamenty starego świata zaczynały się trząść. W momencie niepewności ludzie zawsze wybierają opcje skrajne, przekonani o pragnieniu zmian. Następował moment wyborów, niektórzy dostrzegaliby w tym zagrożenie. On dostrzegał okazję, dla siebie i rodu – czy w odpowiedniej kolejności?


0
Pozostało PP
mind
52
Pozostało PM
15
16
0
OPCM
Uroki
Czarna magia
0
0
0
Transmutacja
Magia lecznicza
Eliksiry
8
10
5
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Ścieżka VI — Nauka
Znajomość teorii magii
Rozwój teorii magii i krytyczne myślenie
Ścieżka VIII — Historia i kultura magiczna
Historia cywilizacji
Znajomość obyczajów i etykiety
Ścieżka X — Polityka i prawo
Znajomość prawa i regulacji
Retoryka sądowa
Strategia i zarządzanie kryzysowe
Ścieżka XI — Ekonomia i handel
Zarządzanie finansami
Inwestowanie w ryzykowne przedsięwzięcia
Znajomość prawa handlowego i nielegalnych praktyk
Ścieżka XII — Przestępczość
Fałszerstwo i manipulacja dowodami
Ścieżka XVI — Społeczeństwo i wpływy
dyplomacja
sztuka kłamstwa i oszustwa
odczytywanie emocji i czujność
urok osobisty
Ścieżka XVII — Artyzm i twórczość
Pianino
Literatura
Ścieżka XX — Poliglotyzm
Francuski

drzewko

Odpowiedz
Odpowiedz
#1
Mistrz Gry
Konta Specjalne
Co ma być to będzie, a jak już będzie, to trzeba się z tym zmierzyć.
Wiek
999
Zawód
Mistrz Gry
Genetyka
Czystość krwi
czarodziej
mugol
Sakiewka
Stan cywilny
bezdenna
wdowiec
Uroki
Czarna Magia
OPCM
Transmutacja
Magia Lecznicza
Eliksiry
Siła
Wyt.
Szybkość
Brak karty postaci
08-05-2025, 12:55

Witamy na forum Serpens!

Mistrz Gry utworzył dla Ciebie osobisty dział, w którym została umieszczona Twoja skrytka bankowa. Udaj się do niego i opublikuj temat z sowią pocztą oraz umieść tam swój prywatny kuferek. Na start otrzymujesz też od nas skromny prezent – znajdziesz go w swoim ekwipunku.

Możesz już rozpocząć zabawę na forum! Zachęcamy, abyś sprawdził, co Ci się przyśniło, rozeznał się w aktualnych wydarzeniach oraz spytał, kto zaczyna.

Odtąd Twoje słowa, decyzje i sojusze mają znaczenie. Uważaj, komu zaufasz — wężowe języki są zdradliwe. Dobrej zabawy!

Karta zaakceptowana przez: Lucinda Macnair

    Odpowiedz
Odpowiedz
Odpowiedz
#2
Mistrz Gry
Konta Specjalne
Co ma być to będzie, a jak już będzie, to trzeba się z tym zmierzyć.
Wiek
999
Zawód
Mistrz Gry
Genetyka
Czystość krwi
czarodziej
mugol
Sakiewka
Stan cywilny
bezdenna
wdowiec
Uroki
Czarna Magia
OPCM
Transmutacja
Magia Lecznicza
Eliksiry
Siła
Wyt.
Szybkość
Brak karty postaci
08-20-2025, 19:42

Nathaniel Crouch

Ekwipunek

pozostałe przedmioty spoza automatycznego ekwipunku

darmowa sowa pocztowa

Historia rozwoju

[20.08.2025] zatwierdzenie karty postaci, +1 OPCM
[21.09.2025] Nagroda za wydarzenie: Człowiek, który został ministrem +15 XP
[05.10.2025] Opowiadanie zarobkowe: +1 PM
[05.10.2025] Opowiadanie zarobkowe: +1 PM
    Odpowiedz
Starszy wątek | Nowszy wątek


Skocz do:

Aktualny czas: 11-17-2025, 16:03 Polskie tłumaczenie © 2007-2025 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2025 MyBB Group.