• Witaj nieznajomy! Logowanie Rejestracja
    Zaloguj się
    Login:
    Hasło:
    Nie pamiętam hasła
     
    × Obserwowane
    • Brak :(
    Avatar użytkownika

Serpens > Organizacja > Akta postaci > Zaakceptowane > Czarodzieje > Loretta Krueger
Loretta Krueger
Obrazek postaci
Dusza
Personalia rodziców
Benjamin Krueger & Alice Krueger (Montgomery)
Aspiracje
zostać mistrzem w swoim fachu, pokazać światu swoje obrazy
Amortencja
rozgnieciony liść werbeny, farba, dym z ogniska
Różdżka
13 cali, włos z grzywy kelpii, sosna, dość giętka
Hobby, pasje
malarstwo, pływanie
Bogin
zamknięcie w małym, ciasnym pomieszczeniu
Umysł
Data urodzenia
31 paźadziernika 1941
Miejsce urodzenia
Inverness, Szkocja
Miejsce zamieszkania
Edynburg, Szkocja
Język ojczysty
angielski
Genetyka
Czarownica
Ukończona szkoła
Hogwart, Slytherin
Zawód
alchemiczka, pracuje w aptece ojca
Czystość krwi
Półkrwi
Status majątkowy
Stabilna sakiewka
Ciało
20
165
54
Wiek
Wzrost
Waga
zielony
blond
Kolor oczu
Kolor włosów
Budowa ciała
Lora ma szczupłą, harmonijną sylwetkę. Jej nogi są długie, smukłe, zbudowane z wyważonej proporcji siły i gracji. Porusza się pewnie, bez niepotrzebnego rozgłosu, ale w sposób, który przyciąga uwagę. Jej biodra są wąskie, talia delikatnie zaznaczona, ramiona drobne choć wyraźnie zarysowane.
Znaki szczególne
znamię na lewej łopatce w kształcie kropli
Preferowany ubiór
Najczęściej sięga po proste, dopasowane sukienki z długim rękawem, wiązane w talii cienkim paskiem. Lubi wysokie kołnierze i czyste linie, czasem zakłada spodnie, ale robi to bez ostentacji, raczej z potrzeby swobody niż buntu. Lubi jasne kolory podkreślające jej karnację.
Zajęty wizerunek
Michelle Randolph
Obrazek postaci

Według rodzinnej legendy obecność dziecka urodzonego w Noc Duchów miała być niczym moneta rzucona w powietrze – z jednej strony przynosiło szczęście, z drugiej zaś pecha. Ci, którzy znaleźli się w jego otoczeniu, mogli doświadczać nagłych przypływów pomyślności: ktoś wygrywał na loterii, innemu udawało się rozwiązać wieloletni konflikt, a jeszcze ktoś inny spotykał miłość swojego życia w najmniej spodziewanym momencie. Jednak równie często zdarzało się, że to samo dziecko wprowadzało w życie ludzi chaos. Ważne umowy przepadały przez drobne pomyłki, deszcz niszczył plony w przeddzień zbiorów, a zdrowi ludzie nagle zapadali na dziwne, niewyjaśnione choroby. Krążyły opowieści, że tam, gdzie dziecko długo przebywało, drzewa rodziły owoce w nadmiarze, lecz ziemia wokół wysychała, jakby wyciągało z niej całą siłę.




1941 - narodziny

Ku zaskoczeniu wszystkich, którzy widzieli w tej historii jedynie rodzinną bajkę, w Noc Duchów na świat przyszła Loretta. Drugie dziecko państwa Krueger, choć o tym nikt nie miał pojęcia – pierwszego nigdy nie zobaczono. Rodzice pozbyli się go, zanim zdążyło porządnie nauczyć się oddychać.

Od najmłodszych lat Loretta zdawała się żyć w zgodzie z opowieścią. W jej otoczeniu wydarzały się rzeczy, których nie dało się wytłumaczyć. Ludzie zyskiwali to, czego najbardziej pragnęli – ktoś odzyskiwał zagubioną pamiątkę, ktoś inny dostawał długo wyczekiwaną pracę. Ale zaraz potem, w tej samej chwili lub chwilę później, pojawiały się drobne niepowodzenia: klucz pękał w zamku, ważny dokument ginął, a czasem ktoś po prostu wpadał w kałużę. Nikt nie pytał czy to sprawka przekazywanej z ust do ust opowieści – wszyscy wierzyli, że tak właśnie było widząc w niej nie tylko powód swojego cierpienia, ale również największego szczęścia.

Loretta była rozpieszczana do granic możliwości. Być może z lęku, by nie sprowokować kolejnego nieszczęścia, a może w uznaniu jej domniemanej mocy, która, choć niewidzialna, zdawała się rządzić losem innych. Wszystko, co jej dotyczyło, było owiane aurą zarówno uwielbienia, jak i niepokoju, jakby dorosłym zabrakło odwagi, by podważyć interpretacje „mądrych głów”, które uczyniły z niej legendę jeszcze za życia. Nic więc dziwnego, że ona również uwierzyła w swoją wyjątkowość i bardzo szybko nauczyła się ją wykorzystywać.

Rodzice dziewczynki prowadzili aptekę, która była wynikiem ich wyjątkowego zaangażowania i umiejętności. Ojciec jako bardzo uzdolniony alchemik dorobił się poważnych pieniędzy na tworzeniu receptur i prowadzeniu biznesu. Wszyscy znali książki, które tak namiętnie wydawał – „Księga Alchemicznych Przemian”, „Praktyczna Alchemia” czy „Ogrody Mikstur” były rozchwytywane przez wielu twórców eliksirów. Mama z pasją zajmująca się zielarstwem dbała o kolejną gałąź ich biznesu, a każdy kto zatrzymał się w Aptece Kruegerów podziwiał szeroki asortyment i przyjemną atmosferę tego miejsca. Loretta już jako dziecko była przyzwyczajona do świata kociołków, zapachu ziół i fiolek wypełnionych miksturami. Matka zabierała ją na poszukiwania roślin, ucząc jej nazw, właściwości i miejsc, w których można je znaleźć. Często towarzyszyły temu bajki i rymowanki, które ułatwiały Lorettcie zapamiętanie trudnych terminów, a także pomagały w nauce o ziołach w sposób, który był pełen zabawy. Dziewczynka uwielbiała te wspólne chwile, ponieważ mama zawsze potrafiła wymyślić gry i wyzwania – kto pierwszy znajdzie bławatek, kto odkryje jagody jemioły. Często język angielski przeplatał się tu z łaciną, z którą matka dziewczynki była perfekcyjnie zaznajomiona. Po każdej udanej wyprawie Loretta była nagradzana różnymi drobnymi prezentami, a jednym z nich były pierwsze farby, które otworzyły przed nią nową pasję.

Choć ojciec Loretty poświęcał się swojej pracy z pełnym zaangażowaniem, zdarzało się, że prowadzenie biznesu go przerastało. Prowadziło to do licznych kłótni między rodzicami. Dla Loretty, która była jeszcze dzieckiem, te sprawy były zrozumiałe jedynie w części – nie rozumiała do końca, co się dzieje, ale z pewnością odczuwała napiętą atmosferę. To jednak na mamie ciążyły te wydarzenia najbardziej. Każda niepochlebna opinia czy najmniejszy popełniony przez ojca błąd, bardzo ją przejmowało. Była to cena, którą płacili za swój status. Ojciec był typem szalonego naukowca, który nie znał umiaru, a jego słabość do używek tylko pogarszała sytuację.


1949 - magia

Jej magia ujawniła się właśnie w trakcie jednej z kłótni rodziców, w której to przestraszona skryła się pod stołem w jadalni. Otoczenie wypełniały głośne krzyki, a ona wewnętrznie czuła, że nie jest w stanie poradzić sobie z nagromadzającym się w niej napięciem. W chwili paniki, stół, pod którym siedziała, przesunął się o całą długość, jakby nieświadomie reagował na jej wewnętrzny lęk. Miała wtedy 8 lat, a po tamtym zdarzeniu Lora zaczęła obawiać się małych przestrzeni.

Pomimo nerwowej atmosfery w domu, Loretta od zawsze miała dobre relacje z rodzicami. Była oczkiem w głowie swojego ojca, który często podkreślał, jak wielkie nadzieje z nią wiąże, wierząc, że w przyszłości przejmie jego dziedzictwo. Ojciec nie szczędził środków, by wspierać rozwój jej pasji i zainteresowań. Gdy pewnego dnia wyraziła chęć nauki jazdy konnej, rodzice natychmiast skontaktowali się z bliskim znajomym rodziny, który prowadził stajnię niedaleko ich domu. Znajomy zgodził się pomóc, oferując dziewczynce opiekę nad wybranym koniem i regularne lekcje. Kiedy zapragnęła malować, przekształcono cały pokój w domową pracownię, wyposażoną w sztalugi i farby, choć na tym etapie nie do końca jeszcze potrafiła z nich korzystać. Znajomi rodziny często wcielali się w rolę jej nauczycieli, dzieląc się wiedzą, która odpowiadała jej aktualnym zainteresowaniom, niezależnie od ich trwałości. Wszyscy wokół zdawali się dbać o to, by ta czuła się wyjątkowa i ważna, spełniając niemal każdą jej zachciankę. Jeszcze przed rozpoczęciem nauki w Hogwarcie dziewczynka miała poczucie, że cały świat kręci się wokół niej – zarówno za sprawą rodziców, jak i ich otoczenia.


1952 - początek szkoły

W Slytherinie odnalazła się niemal natychmiast. Może to zasługa jej pewności siebie, a może tiara przydziału doskonale wiedziała, gdzie skierować kogoś o tak silnym charakterze. W nauce radziła sobie dobrze, nie dlatego, że wszystko przychodziło jej z łatwością, ale dlatego, że nie pozwalała sobie na bycie gorszą od innych. Doskonale zdawała sobie sprawę, że budzi mieszane uczucia – równie często była lubiana, co krytykowana. Loretta nigdy nie miała oporów przed wyrażaniem swojego zdania, nawet jeśli wiedziała, że może to zranić kogoś innego. Nie starała się na siłę być lubianą, ale też nie była obojętna na potrzeby innych. Jej determinacja, by wspierać słabszych, szła w parze z jej nieustępliwością i czasami trudną do przełknięcia szczerością. Taka właśnie była – bezkompromisowa, ale w głębi serca lojalna i odważna.

Już na samym początku nauki w Hogwarcie zauważyła, że ludzie patrzą na nią inaczej niż bliscy. Nikt nie widział w niej ani talizmanu przynoszącego szczęście, ani zwiastuna pecha – była po prostu jedną z wielu uczennic. To odkrycie zburzyło jej dotychczasowe poczucie wyjątkowości, a z czasem zaczęła odczuwać, jakby traciła grunt pod nogami. To, co czyniło ją niezwykłą w domu, nagle przestało mieć znaczenie poza jego murami. Aby wypełnić tę pustkę, Loretta skupiła się na tym, co znała najlepiej – budowaniu relacji z innymi i doskonaleniu swoich umiejętności w eliksirach. Lekcje te stały się dla niej nie tylko sposobem na zaimponowanie innym, ale także na zbliżenie się do ideału, który reprezentował jej ojciec. Pragnęła dorównać jego talentowi, a może nawet go przewyższyć. W kontaktach z innymi zawsze była śmiała, pomagała słabszym, bo wtedy czuła swoją własną wyższość, choć pozornie wcale tego po sobie nie pokazywała. Lubiła błyszczeć, zachwycać, budować obraz, który wrył się do jej umysłu dzięki wychowaniu.

Na lekcje eliksirów i zielarstwa zwykle przychodziła przed czasem. Nauczyciele rozpoznawali w niej córkę znanego alchemika, ale nikt nie traktował tego jako taryfę ulgową do jej nauki – w końcu o tej ciemnej stronie interesów ojca również mówiono głośno. Spędzała długie godziny na zaznajamianiu się z konieczną literaturą, wybierała się na spacery w celu poszukiwania ingrediencji, ale tak naprawdę czuła, że wszystko to czego uczy się w najmłodszych klasach już sama wie. Ojciec i matka doskonale przygotowali ją do tego kim miała w przyszłości zostać.

Każde wakacje spędzała w rodzinnym domu, ale najcieplej wspomina te po ukończeniu drugiego roku w Hogwarcie. To właśnie wtedy jej mama pogodziła się ze swoją siostrą, Susan, po latach chłodnych relacji. Loretta spędziła całe lato z ciocią, która nie tylko nauczyła ją pływać, ale również zaszczepiła w niej miłość do wody i otwartych przestrzeni. Susan zarażała ją entuzjazmem, pokazując, że pływanie może być formą wolności i harmonii. Nowo odkrytą pasję dziewczyna rozwijała również w czasie nauki w Hogwarcie. Pływanie stało się dla niej czymś więcej niż tylko przyjemnością – było jej ucieczką i sposobem na uporządkowanie trudnych emocji. Kiedy napięcie stawało się zbyt duże, a ona nie chciała, by ktokolwiek dostrzegł jej słabość, szukała samotności nad wodą. Tam, w ciszy i spokoju, odnajdywała równowagę, pozwalając, by chłodna tafla jeziora zmyła z niej wszelkie troski.

Powroty do domu podczas przerw świątecznych i wakacji wiązały się nie tylko z odpoczynkiem, ale także z intensywnym rozwojem wiedzy o alchemii i zielarstwie często z wykorzystaniem łaciny, którą Lora przyswajała od najmłodszych lat. Ojciec, wykorzystując każdą wolną chwilę, zasypywał Lorettę nowymi informacjami, przepytywał ją w losowych momentach dnia, traktując to jako formę wspólnego spędzania czasu. Ona również tak to postrzegała – w tych chwilach czuła, że jest dla niego kimś naprawdę ważnym. Widok dumy w oczach rodziców sprawiał, że znów odnajdywała poczucie własnej wartości. Robiła wszystko, by sprostać ich oczekiwaniom, a także własnym, które były równie ambitne, jak czasem trudne do osiągnięcia.

W szkole, oprócz alchemii i zielarstwa, szczególnie upodobała sobie zajęcia z obrony przed czarną magią i uroków. Wtedy jeszcze nie myślała, że umiejętności obronne kiedykolwiek mogą się jej przydać, ale fascynowała się ich mocą i chyba po części pragnęła zabezpieczyć się przed ewentualną niewiedzą, przed brakiem kontroli.

Czasem zastanawiała się nad tym kim jest starszy krukon noszący to samo nazwisko. W świecie czarodziejów półkrwi tak oczywiste powiązania rodzinne były rzadsze – to raczej czarodzieje czystej krwi mogli poszczycić się licznym kuzynostwem i rozbudowanymi drzewami genealogicznymi. Loretta kilka razy pytała rodziców, czy wiedzą, kim jest ten chłopak albo czy znają jego rodzinę. Zwykle jednak ojciec ucinał rozmowę, zanim zdążyła ona nabrać tempa, co tylko podsycało jej ciekawość i wrażenie, że za jego milczeniem kryje się coś więcej, niż chciałby zdradzić. Odpychała jednak od siebie wszelkie przypuszczenia i pytania, może z powodu lęku przed odkryciem prawdy, a może z powodu zbyt wielkiego przywiązania do swojego poukładanego życia. Wolała nie zagłębiać się w to, co nieznane, bo obawiała się, że mogłoby to zakłócić harmonię, którą tak starannie starała się utrzymać. Mijali się czasem na korytarzach, jedli wspólne posiłki, ale nigdy nie zamienili ani słowa. Ona czasami go obserwowała, zastanawiając się, czy ten również dostrzega te drobne zbiegi okoliczności, ale on zdawał się być całkowicie pochłonięty swoim światem. Zawsze miał wokół siebie towarzystwo i często zdawał się bujać w obłokach, jakby jego myśli wcale nie dotyczyły tego, co działo się wokół.

Loretta doskonale zdawała sobie sprawę ze swojej urody i nie wahała się jej używać, by osiągać swoje cele. Miała naturalną lekkość w kokietowaniu, a znajomość własnego ciała traktowała jak narzędzie – subtelny gest dłoni, przeciągłe spojrzenie, czy ledwie zauważalny uśmiech potrafiły rozbroić niejednego rozmówcę. Była świadoma swojej wyjątkowości, a to przekonanie napędzało ją do wykorzystywania swoich atutów, gdy uznawała to za konieczne. Nie postrzegała tego jako manipulację – raczej jako grę. W tych momentach czuła się najbardziej sobą – silna, pewna siebie, niezrównana.

Choć nie zawsze była osobą, którą łatwo dało się lubić, potrafiła zjednywać sobie ludzi i otaczać się nimi. Była bardzo aktywna w życiu szkolnym, angażując się w różne wydarzenia i działania. Lubiła zabawę – taniec, wygłupy, a także mecze quidditcha, mimo że sama nie była jego wielką fanką. Choć opanowała podstawy latania na miotle, nigdy nie przekonała się do samego sportu. Zamiast tego, wciągnął ją sam taniec. Ten pozwalał jej wyrażać siebie w sposób, którego słowa nigdy nie mogłyby oddać. Sztuka była obecna w jej życiu od najmłodszych lat, nie tylko w formie malarstwa, ale także w drobnych, codziennych twórczych zajęciach, które sprawiały jej ogromną radość. Uwielbiała tworzyć – od prostych szkiców na skrawkach pergaminu po bardziej złożone projekty, które wymagały od niej skupienia i precyzji. Już jako dziecko była bardzo kreatywna. Poprzez farby i płótno wyrażała swoje emocje. Wraz z wiekiem coraz więcej czasu spędzała w domowej pracowni, gdzie mogła swobodnie eksperymentować z różnymi technikami i materiałami. To miejsce stało się jej azylem, przestrzenią, w której nic nie ograniczało jej wyobraźni. Każdy pędzel, każda fiolka z pigmentem czy kartka pergaminu miały dla niej znaczenie. Loretta miała wrodzone predyspozycje i nie bała się mówić o tym głośno. Jej wyobraźnia była żywa i barwna. Tworzyła obrazy i kompozycje, które opowiadały historie i wzbudzały emocje. Wychodziła poza formę, eksperymentowała. Szukała w malarstwie swojego „ja”. Często powtarzała, że gdyby nie ambicja prześcignięcia ojca w dorobku alchemicznym, to z pewnością zostałaby malarką. Obie profesje darzyła równą miłością.


1959 - koniec szkoły, początek pracy w aptece

Po ukończeniu szkoły Loretta powróciła do rodzinnego domu, czując się zagubiona w obliczu nowej rzeczywistości. Dorosłość, która miała przynieść ekscytujące możliwości, budziła w niej lęk i niepokój. Skupiła się na swojej pasji do alchemii i zielarstwa, pewna, że to właśnie ta ścieżka jest jej przeznaczeniem. Rozpoczęła pracę w rodzinnej aptece, początkowo pod opieką matki, która z zaangażowaniem dzieliła się swoją wiedzą i doświadczeniem.

1961 - choroba matki

Sielankowy porządek ich wspólnej pracy został jednak przerwany, gdy niespodziewana choroba matki zmusiła czarownicę do przejęcia większej odpowiedzialności, na którą nie była jeszcze w pełni gotowa. Obecność uzdrowiciela w domu szybko stała się codziennością, burząc wypracowany dotąd porządek i poczucie stabilizacji. Loretta czuła się zagubiona w nowej roli. Była córką i tak postrzegała swoje miejsce – to rodzice mieli opiekować się nią, a nie odwrotnie. Jednak los postawił ją przed zupełnie inną rzeczywistością. Sytuacja wokół rodzinnej apteki stawała się coraz bardziej napięta – wierzyciele i osoby nieprzychylne ojcu skutecznie utrudniali rozwój działalności. Zdarzało się, że ojciec nie był do końca szczery w swoich działaniach. Często oskarżano go o sprzedawanie nietrwałych eliksirów, zadłużenie, a nawet o eksperymentowanie na ludziach. On sam zamykał się w swojej pracowni na długie godziny, całkowicie ignorując naglące problemy. Loretta musiała więc przejąć na siebie ciężar codzienności, balansując między opieką nad chorą matką a walką o utrzymanie rodzinnego interesu. Choć ojciec miewał momenty racjonalności i czasami angażował się w sprawy apteki, to częściej zostawiał ją samą z tym wszystkim. Na szczęście nie była zupełnie osamotniona – ciocia Susan, mająca doświadczenie w zarządzaniu i ekonomii, wspierała ją na każdym kroku. To dzięki jej pomocy Loretta mogła wprowadzać porządek w chaosie, który ogarniał rodzinę i nadal korzysta z jej rad, właściwie to ciocia pozostaje głową tego biznesu, kiedy zdrowie mamy i chaos ojca nie pozwalają na racjonalność.

Po powrocie do domu coraz więcej wolnych chwil spędzała nad jeziorem, doskonaląc swoje umiejętności pływackie, które stały się dla niej formą ucieczki od codziennych trosk. Resztę czasu poświęcała pracy w swojej pracowni, gdzie malowała w ciszy i skupieniu. Swoją sztukę traktowała jak coś intymnego, niemal świętego – nie chciała jej nikomu pokazywać, dopóki nie uzna, że osiągnęła perfekcję, którą sobie wymarzyła. Wiedziała, że chwila, w której otworzy się przed innymi będzie czymś wyjątkowym.
Jej rodzina zawsze skrywała sekrety, ale jeden z nich pogrzebano szczególnie głęboko. Prawdę o swoim bracie odkryła dopiero niedawno, gdy przeglądała rodzinne dokumenty w poszukiwaniu informacji o dostawcy unikalnych ingrediencji.

1962 - prawda o bracie

Między teczkami z adresami i umowami natknęła się na starą, pożółkłą teczkę, która wydawała się od dawna zapomniana. Na jej dnie znalazła akt urodzenia chłopca – F. Kruegera. Próbowała skonfrontować się z ojcem, pytając o wyjaśnienia, ale ten zbył ją jak zwykle, ucinając temat i zamykając się w swojej pracowni. Tym razem jednak Loretta postanowiła, że nie pozwoli sobie na kolejne tajemnice. Nie zważając na ojcowskie milczenie, skierowała się ku matce, której choroba osłabiła czujność i opory. W amoku słabości kobieta opowiedziała jej całą historię. Ta słuchała wstrząśnięta, dostrzegając w oczach matki mieszaninę żalu, smutku i bólu. Nie potrafiła jednak uwierzyć w te emocje. Jak mogli wynosić ją na piedestał, a jednocześnie porzucić drugie dziecko? Jak ten jeden sekret mógł rzucić cień na wszystko, co znała i kochała? Każda wypowiedziana przez matkę sylaba wydawała się podważać fundamenty jej świata.
0
Pozostało PP
mixed
1
Pozostało PM
5
5
0
OPCM
Uroki
Czarna magia
0
0
20
Transmutacja
Magia lecznicza
Eliksiry
7
11
13
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Ścieżka I — Magiczne mikstury
Teoria alchemiczna
Eliksiry i maści
Analiza i destylacja składników
Ścieżka II — Magiczne rośliny
Zielarstwo
Ziołolecznictwo
Uprawa magicznych roślin
Ścieżka VI — Nauka
Znajomość teorii magii
Planowanie i metodologia badań
Ścieżka XI — Ekonomia i handel
Zarządzanie finansami
Sztuka negocjacji handlowych
Rozpoznawanie wartości przedmiotów dotyczących profesji postaci
Ścieżka XV — Przetrwanie
Zrozumienie rytmów przyrody i pór roku
Ścieżka XVI — Społeczeństwo i wpływy
Urok osobisty
Czujność
Ścieżka XVII — Artyzm i twórczość
Malarstwo
Ścieżka XVIII — Sport
Jazda konna
Pływanie
Taniec współczesny
Ścieżka XX — Poliglotyzm
Łacina

drzewko

Odpowiedz
Odpowiedz
#1
Mistrz Gry
Konta Specjalne
Co ma być to będzie, a jak już będzie, to trzeba się z tym zmierzyć.
Wiek
999
Zawód
Mistrz Gry
Genetyka
Czystość krwi
czarodziej
mugol
Sakiewka
Stan cywilny
bezdenna
wdowiec
Uroki
Czarna Magia
OPCM
Transmutacja
Magia Lecznicza
Eliksiry
Siła
Wyt.
Szybkość
Brak karty postaci
07-26-2025, 17:07

Witamy na forum Serpens!

Mistrz Gry utworzył dla Ciebie osobisty dział, w którym została umieszczona Twoja skrytka bankowa. Udaj się do niego i opublikuj temat z sowią pocztą oraz umieść tam swój prywatny kuferek. Na start otrzymujesz też od nas skromny prezent – znajdziesz go w swoim ekwipunku.

Możesz już rozpocząć zabawę na forum! Zachęcamy, abyś sprawdził, co Ci się przyśniło, rozeznał się w aktualnych wydarzeniach oraz spytał, kto zaczyna.

Odtąd Twoje słowa, decyzje i sojusze mają znaczenie. Uważaj, komu zaufasz — wężowe języki są zdradliwe. Dobrej zabawy!

Karta zaakceptowana przez: Philippa Moss

    Odpowiedz
Odpowiedz
Odpowiedz
#2
Mistrz Gry
Konta Specjalne
Co ma być to będzie, a jak już będzie, to trzeba się z tym zmierzyć.
Wiek
999
Zawód
Mistrz Gry
Genetyka
Czystość krwi
czarodziej
mugol
Sakiewka
Stan cywilny
bezdenna
wdowiec
Uroki
Czarna Magia
OPCM
Transmutacja
Magia Lecznicza
Eliksiry
Siła
Wyt.
Szybkość
Brak karty postaci
07-28-2025, 19:59

Loretta Krueger

Ekwipunek

pozostałe przedmioty spoza automatycznego ekwipunku

darmowa sowa pocztowa

Historia rozwoju

[28.07.2025] zatwierdzenie karty postaci, +1 wytrzymałość
[05.08.2025] Zdobycie trofeum: Pierwszy dzień w Hogwarcie, +20 XP
[18.09.2025] Zdobycie 1 PM (opowiadanie zarobkowe)
[28.09.2025] Zdobycie trofeum: Gall Anonim, +25 XP
[05.11.2025] Zdobycie trofeum: Weź moje złoto, +20 XP

    Odpowiedz
Starszy wątek | Nowszy wątek


Skocz do:

Aktualny czas: 11-17-2025, 16:01 Polskie tłumaczenie © 2007-2025 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2025 MyBB Group.