07-10-2025, 13:36

Pomnik Piotrusia Pana
Z dala od głównych alei, gdzie hałas miasta łagodnieje, a przytłumione kroki znikają w trawie, znajduje się coś nietuziknowego; pomnik małego chłopca, który nigynie chciał dorosnąć. Stoi na małym pagórku nad brzegiem jeziora The Long Water, w cieniu wysokich drzew. Otoczony jest ciszą i bujną roślinnością, jakby sam park próbował ukryć go przed wzrokiem przypadkowych przechodniów. Sam posąg odlany jest z brązu, lekko spatynowany czasem i deszczem. Przedstawia Piotrusia Pana grającego na fujarce. U jego stóp wiją się fantastyczne stworzenia: wróżki, ptaki, zające i wiewiórki. W słabym świetle, tuż o świcie lub zmierzchu, figurki zdają się poruszać, jakby wciąż tańczyły wokół wiecznie młodego chłopca. Spękania metalu i zielony nalot nadają całości niemal mistyczny charakter. Dzieci zatrzymują się tu instynktownie, inni przystają i wpatrują się z zadumą, jakby próbowali przypomnieć sobie dawne, dziecięce chwile. W letnie poranki słychać śmiech bawiących się w pobliżu dzieci, gwar rozmów zabieganych rodziców.

