• Witaj nieznajomy! Logowanie Rejestracja
    Zaloguj się
    Login:
    Hasło:
    Nie pamiętam hasła
     
    × Obserwowane
    • Brak :(
    Avatar użytkownika

Serpens > Wielka Brytania > Anglia > Londyn > Centralny Londyn > Horyzontalna > Gościniec "Dziewiątego Korytarza"
Odpowiedz
Odpowiedz
#1
Mistrz Gry
Konta Specjalne
Co ma być to będzie, a jak już będzie, to trzeba się z tym zmierzyć.
Wiek
999
Zawód
Mistrz Gry
Genetyka
Czystość krwi
czarodziej
mugol
Sakiewka
Stan cywilny
bezdenna
wdowiec
Uroki
Czarna Magia
OPCM
Transmutacja
Magia Lecznicza
Eliksiry
Siła
Wyt.
Szybkość
Brak karty postaci
05-31-2025, 15:21

Gościniec "Dziewiątego Korytarza"
Mimo że z zewnątrz przypomina zwykłą kamienicę z końca XIX wieku, Gościniec “Dziewiątego Korytarza” od dekad budzi zdumienie wszystkich gości próbujących zrozumieć jego układ. Nazwa pochodzi od legendy, według której prawdziwe serce budynku znajduje się za dziewiątym korytarzem, do którego nikt nigdy nie dotarł.. Architektonicznie kamienica to istny labirynt: piętra nie mają spójnej numeracji, część klatek schodowych prowadzi w dół zamiast w górę, a pokoje o niższych numerach potrafią znajdować się pod dachem.
Pokoje urządzone są zaskakująco przytulnie mimo ekscentrycznego rozplanowania — każdy ma okno i szerokie łóżko, które dopasowuje się do sylwetki śpiącego. Na ścianach korytarzy wiszą przyblakłe, niekiedy przerażające fotografie zagadkowych osób oraz stare plany budynku, z których żaden nie jest identyczny. Zdarzają się drzwi, które znikają i pojawiają się ponownie w innym miejscu, oraz skróty, które znają tylko nieliczni, stali bywalcy. Gościniec to miejsce dla tych, którzy lubią dreszcz niepokoju, niespodzianki i nie mają nic przeciwko temu, że droga do łazienki może być każdego dnia inna.
    Odpowiedz
  • Odpowiedz na posta
Odpowiedz
Odpowiedz
#2
Riven Thorne
Akolici
Feel the rain on your skin. No one else can feel it for you. Only you can let it in. No one else.
Wiek
23
Zawód
Barmanka
Genetyka
Czystość krwi
jasnowidz
półkrwi
Sakiewka
Stan cywilny
zakurzona
panna
Uroki
Czarna Magia
12
0
OPCM
Transmutacja
10
16
Magia Lecznicza
Eliksiry
0
0
Siła
Wyt.
Szybkość
5
7
11
Brak karty postaci
11-05-2025, 17:15
| 6 kwietnia 1962

Obudziłam się z tak okropnym bólem głowy. Nie zdawałam sobie pojęcia z faktu, że ta część ciała może aż tak boleć. Naprawdę. Miałam wrażenie, że jest spuchnięta, słyszałam pulsowanie własnej krwi w skroniach, a każdy, nawet najmniejszy ruch, powodował kolejną falę cierpień. Leżałam długo, nim udało mi się odzyskać na tyle świadomość, aby być w stanie chociaż uchylić oczy. Gdy je otworzyłam, od razu uderzyła mnie ilość światła. Chyba leżałam twarzą do okna, przez które prześwitywało słońce. Niezadowolona, z mruknięciem pod nosem, obróciłam się na drugi bok stwierdzając, że zdecydowanie potrzebuję jeszcze snu. Ale gdy się obróciłam, to rozbudziłam się na tyle, by zaczęły docierać do mnie również inne bodźce. Nie pachniało jak w mojej sypialni, pościel jakaś taka szorstka, chłodniej niż u mnie w łóżku i, co najdziwniejsze, ktoś obok mnie był. Ponownie uchyliłam oczy.
Na sąsiedniej poduszce znajdowała się głowa mojego przyjaciela. Keith spał jeszcze, a przynajmniej tak mi się wydawało. Miał zamknięte oczy, oddychał w miarę miarowo, to znaczy, że żył. Zmarszczyłam czoło, mimo wywołanego przez to bólu głowy. Aż mi się nie dobrze zrobiło, powstrzymałam jednak falę mdłości i skupiłam się, na tyle na ile mogłam, aby przypomnieć sobie co się właściwie wczoraj wydarzyło. Ale nie mogłam... Pamiętałam, że poszliśmy do klubu, który polecił nam Gruby. Zamówiliśmy po jednym drinku, ledwie jednym drinku i poszliśmy tańczyć. A potem świat zaczął wirować i co się w międzyczasie działo, to nie miałam zielonego pojęcia. Przestraszyłam się. Może nam ktoś coś dorzucił do alkoholu? Wymieszał jakiś eliksir, który nas poskładał tak mocno, że całkowicie wymazał pamięć? Ale dlaczego znalazłam się tutaj, co to był w ogóle za pokój i dlaczego Keith leżał obok mnie. Keith...
Powoli zaczynały do mnie powracać przebłyski wspomnień z wczorajszego wieczoru. Taniec, który na początku miał być jedynie niewinną zabawą, a stał się rozmową naszych ciał. Nasze gesty dalekie były od zwykłych tanecznych wygłupów. Dotyk, który zdradzał nasze pragnienia. Moje pragnienia były dla mnie jasne. Ale mój przyjaciel… Syknęłam, mocno zaciskając oczy. Głowa tak strasznie mnie bolała.
Spróbowałam się trochę podnieść, podsunąć na poduszce wyżej. Przecież wiedziałam, że i tak już nie zasnę. Czułam się tak dziwnie, nie bardzo wiedziałam o co chodzi. Dłonią przejechałam po swoim ciele, szybko orientując się, dlaczego obudziłam się taka zmarznięta. Gdzie moje ubrania? Gdzie moja sukienka?! Gdzie moja bielizna?!
Pisnęłam przeraźliwie głośno. Zgarnęłam jak największą porcję pościeli, jaką tylko udało mi się zgarnąć w dłonie i opierając o ścianę, okryłam się od stóp po szyję. Odkryłam przy tym Crofta, a mój wzrok padł na jego nagą klatkę piersiową. Tysiące myśli, zaczęło przelatywać przez moją głowę. Nagle, nie spodziewałam się, że tak się da, ale zaczęła mnie boleć jeszcze mocniej. Myśli jednak nie zwolniły, gorączkowe próby przypomnienia sobie co się stało wieczorem, jak myśmy tu trafili, co się wydarzyło w nocy. Nic, kompletnie nic nie pamiętałam!
- Keith! Keith, obudź się! - Potrząsnęłam go ręką. Jego skóra była taka miękka i taka ciepła. - Keith! Co się stało? Gdzie my jesteśmy?
Mój głos zdradzał, że panikowałam. Nie wiedziałam co się dzieje, gdzie jestem, dlaczego jestem rozebrana. Owinęłam się kołdrą i zaczęłam delikatnie drżeć. Zdecydowanie się zdenerwowałam i potrzebowałam chwili, aby dojść do siebie.
    Odpowiedz
  • Odpowiedz na posta
Odpowiedz
Odpowiedz
#3
Keith Croft
Akolici
Wiek
23
Zawód
Pracownik restauracji
Genetyka
Czystość krwi
metamorfomag
półkrwi
Sakiewka
Stan cywilny
zakurzona
kawaler
Uroki
Czarna Magia
8
0
OPCM
Transmutacja
9
5
Magia Lecznicza
Eliksiry
7
6
Siła
Wyt.
Szybkość
10
8
8
Brak karty postaci
11-11-2025, 19:11
Organizm jakby wiedział co go czeka po wybudzeniu dlatego spał jak zabity. Nie swoja pościel czy łóżko kompletnie mu nie przeszkadzały. Nie odczuwał chłodu, w zasadzie to było względnie ciepło. Sny jakie miał tej nocy były różne, w pewnym stopniu przyjemne, ale zdecydowanie zaskakujące. Miewał czasami podobne, ale ten był zadziwiająco wyraźny, jakby to nie był sen. Ciało przy ciele, usta przy ustach, oddechy łączące się w jeden. Do tyk tak prawdziwy, palący skórę, wywołujący przyjemne dreszcze i jeszcze większe pożądanie. Wszystko to było tak prawdziwe, że aż nie chciało się aby był to tylko sen.
Mruknął przez sen poprawiając się na poduszce, bardziej się w nią wtulając, a po chwili ktoś nim potrząsnął i wypowiedział jego imię. Skrzywił się bardziej chowając twarz w poduszce, ale po chwili znów dotarł do niego ten głos. Tak bardzo znajomy. Słyszał go we śnie, ale wtedy nie był dla niego obcy, teraz też nie był. W końcu się przebudził, ale nie otwierał oczu. Dopiero teraz zaczęły do niego docierać wszystkie bodźce z zewnątrz. Hałas za oknem, dziwna szorstkość pościeli, nieznane wgniecenia w materacu, który definitywnie nie był jego. I wtedy poczuł ten przeszywający ból głowy, jakby ktoś wbijał mu tysiące szpilek w czaszkę. Ponownie się skrzywił i jęknął z bólu, mocniej zaciskając oczy.
- Nie krzycz tak. - stęknął cicho, bo tylko na tyle było go stać.
Miał sucho w ustach, a kiedy pościel została mu zabrana dopiero wtedy odczuł chłód, który panował w pomieszczeniu. Potrzebował kilku dłuższych chwil aby w końcu zebrać się w sobie. Obrócił się na plecy, po czym zbierając wszystkie siły, jakie w tym momencie w sobie miał, dźwignął się do pozycji siedzącej. Pościel zakrywała jego dolne partie, ale w tym momencie nie zaprzątał sobie tym głowy. Ukrył twarz w dłoniach, po czym powoli otworzył oczy, lekko zaczynając rozsuwać palce aby oczy nie za szybko zostały zaatakowane przez światło w pomieszczeniu. Westchnął w końcu ciężko, po czym odchylił głowę do tyłu, co wcale nie pomogło na ból, a jedynie spowodowało kolejny grymas. Włosy teraz już w naturalnym, ciemnym kolorze, miał w nieładzie, przeważnie zaczesane do tyłu, w tym momencie oparły mu na czoło ukazując, że są lekko przy długie niż normalnie mogło by się wydawać.
W końcu rozejrzał się po pomieszczeniu. Nie znał go, był pewny, że nigdy wcześniej nigdy się w nim nie znalazł, a przecież kilka razy zdarzyło mu się obudzić w nieznanych miejscach po mocno zakrapianych imprezach. Impreza. Byli wczoraj na imprezie, w tym klubie poleconym przez znajomego. Weszli do środka, zamówili drinka i poszli na parkiet, a potem…no właśnie co było potem. Obrazy zaczęły atakować jego głowę jak lawina, nie mógł ich połączyć w całość, ale po kilku chwilach fragmenty wróciły. Taniec, który szybko przestał być tylko tańcem, bliskość, na którą nigdy wcześniej sobie nie pozwolił, nie z nią. Byli przyjaciółmi, od lat, nigdy wcześniej nie myślał o niej w takich kategoriach, ale wtedy, na parkiecie, nie mógł myśleć o niczym innym. Co to było?
Obrócił powoli głowę i w końcu na nią spojrzał. Fragmenty wspomnień znów zaatakowały, jej dotyk na jego skórze, paznokcie wbijające się w skórę, co dawało mu przyjemność. Usta przy ustach i westchnienia pomieszane z ich oddechami. Opuścił głowę, pozwalając włosom bardziej opaść na twarz, jednocześnie zasłaniając lekki rumieniec na jego policzkach. Nie osądzał siebie nigdy o coś takiego, nie podejrzewał, że mógłby kiedyś przekroczyć takie granice. To nie było w jego stylu.
- Chyba… - zaczął niepewnie kiedy jego twarz odzyskała już normalny, lekko blady kolor - Byliśmy wczoraj na imprezie, w tym klubie…poszliśmy na parkiet, a potem… - dostrzegł panikę na jej twarzy więc się zamknął - Hej, ale wszystko jest w porządku, nic nam nie jest. - starał się ją jakoś uspokoić, jego ton złagodniał, nawet delikatnie się uśmiechnął.
I wtedy zdał sobie sprawę z tego, że jest nagi. Ale dlaczego? Co takiego się wydarzyło, że był bez ubrań? Riven również okrywała się pościelą, czyżby…? Na Merlina czy to nie był tylko sen?!
    Odpowiedz
  • Odpowiedz na posta
Odpowiedz
Odpowiedz
#4
Riven Thorne
Akolici
Feel the rain on your skin. No one else can feel it for you. Only you can let it in. No one else.
Wiek
23
Zawód
Barmanka
Genetyka
Czystość krwi
jasnowidz
półkrwi
Sakiewka
Stan cywilny
zakurzona
panna
Uroki
Czarna Magia
12
0
OPCM
Transmutacja
10
16
Magia Lecznicza
Eliksiry
0
0
Siła
Wyt.
Szybkość
5
7
11
Brak karty postaci
Wczoraj, 14:15
Zmarszczyłam nos na jego jęknięcie. Jak miałam nie krzyczeć? Byliśmy w dziwnym miejscu, po imprezie, na której nie do końca pamiętam co się działo i wylądowaliśmy razem w łóżku. Nago. RAZEM. Rozczochrane włosy opadały mi na twarz i ramiona, ból głowy nadal doskwierał, a na mojej twarzy zagościł grymas czekając aż Keith dojdzie do siebie i dotrze do niego to, co się dzieje. Ale nie docierało. Nawet specjalnie na mnie nie patrzył. Opuścił głowę, jego ciemna czupryna przysłoniła mu policzki i sam zaczął mamrotać coś o wczorajszym dniu. To że byliśmy na imprezie, to sama dobrze wiedziałam. Ale co się działo później?
- Czy ty się słyszysz? Jakie nic nam nie jest?! - Pisnęłam, wyprostowałam nogę szturchając go w udo. - Gdzie twoje spodnie? Gdzie moja sukienka? Rozejrzyj się…
Nie trzeba było być odkrywcą, aby połączyć kroki. Nawet Keith na okropnym kacu, o ile głowa go bolała tak mocno jak i mnie, był w stanie to zrobić.
Sama również się rozejrzałam. Nasze ubrania leżały na podłodze. Moja sukienka niedaleko drzwi, tam też była jego koszula. Kawałek dalej spodnie, jakby ktoś z nich wyskoczył w biegu. Przy łóżku moje majtki, obok bielizna mojego przyjaciela… Rumieniec wpełzł na moje policzki, czułam jak mnie pieką. Jakby ktoś przyłożył do nich rozgrzane do czerwoności żelazo. Wzięłam głęboki wdech, patrzyłam gdzieś w bok, bo było mi wstyd spojrzeć na Crofta. Przygryzałam dolną wargę, znalazłam suchą skórkę, którą skubałam teraz zawzięcie intensywnie myśląc. Po pierwsze, całe szczęście, że mam dzisiaj wolny poranek. Nawet nie wiem która jest godzina, jakbym się spóźniła do pracy, to miałabym przekichane. Po drugie, muszę się ubrać. A przynajmniej ukryć strategiczne miejsca. Jednak, żeby to zrobić powinnam wstać. Z tą kołdrą za daleko nie pójdę, był nią przykryty również Keith, a ja nie wiem czy powinnam patrzeć na niego teraz, kiedy również jego… strategiczne miejsca były odsłonięte. Co innego chcieć, co innego czy powinnam. Zarumieniłam się na samą myśl, a jednocześnie próbowałam zmusić swój mózg do przypomnienia sobie tego co działo się w nocy. Czy ja go widziałam? Czy my się połączyliśmy? Czułam? Mocno potrząsnęłam głową, jednocześnie sycząc z bólu. Miałam wrażenie, że głowa mi zaraz wybuchnie. Delikatnie rozmasowałam skronie, ale to nic nie pomagało.
- Czy ty coś pamiętasz? - Zapytałam niepewnie. - Z tej nocy? Strasznie boli mnie głowa - skrzywiłam się znowu. - Keith… czy… ty… bo ja… no wiesz…
Jakoś nie mogło mi to przejść przez gardło. Nie rozumiałam o co chodzi. Przecież byłam już z mężczyzną, jeśli pomiędzy nami do czegoś doszło, to Keith zdecydowanie nie był moim pierwszym. Przy innych się tak nie wstydziłam jak przy nim. Rumieniec nie schodził z moich policzków, poczułam smak krwi na ustach. No tak, odgryzłam tę skórkę. Westchnęłam cicho rozglądając się niepewnie i zatrzymując wzrok na swoich ubraniach.
- Odwróć się i nie patrz - zarządziłam. - Muszę się… muszę się ubrać.
Nie ruszyłam się jednak z miejsca, cały czas zakryta po szyję pierzyną, dopóki nie byłam pewna, że mój przyjaciel na pewno się odwrócił i na pewno mnie nagiej nie zobaczy.
Oh Keith, co myśmy narobili? - przemknęło mi przez myśl.
    Odpowiedz
  • Odpowiedz na posta
Starszy wątek | Nowszy wątek


Skocz do:

Aktualny czas: 11-17-2025, 16:27 Polskie tłumaczenie © 2007-2025 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2025 MyBB Group.