06-10-2025, 19:22

Plac Grassmarketi
Ulokowany u stóp zamku. Po jednej stronie ciągną się puby z zadymionymi oknami i ciemnym drewnem w środku, po drugiej – małe sklepy, w których widać wystawione używane ubrania, warzywa, puszki i mydło owinięte w papier. Kamienice przytłaczają ciężarem kamienia i wiekiem. Pomiędzy nimi snują się przechodnie – mężczyźni w płaszczach i kaszkietach, kobiety z obficie wypchanymi torbami na ramieniu, dzieci z gazetą pod pachą. Z okien słychać radio, z otwartych drzwi baru – krótki śmiech. W powietrzu miesza się zapach węgla, piwa i przemoczonej wełny. Tu nie ma pośpiechu, jest szorstka codzienność, całkiem lubiana rutyna.

