06-10-2025, 16:32

Przy barze
Lada z ciemnego drewna biegnie przez pół długości sali, z wytartym blatem i rzędem szklanych kufli o różnym stopniu wypełnienia. Za nią piętrzą się butelki o ruchomych etykietach, które lubią zwijać się, gdy poziom napoju zbliży się alarmująco do szklanego dna. Barman, starszy czarodziej z tłustymi włosami i brwiami jak szczotki, krząta się, podając trunki jednym ruchem różdżki. Tu toczy się rytm lokalu: klienci wołają, zamawiają, czasem się kłócą, czasem coś kombinują. Ten bar pamięta wiele – rozlane eliksiry, tajne przekazy, połamane nosy i pierwsze randki. Tuż obok, na wysokich stołkach, przesiadują ci, którzy chcą być dobrze widziani albo mają wyjątkowo pilne sprawy do załatwienia.

