05-29-2025, 22:21

Beczka przy barze
Na samym środku dębowego kontuaru, nieco odchylona w stronę lewego krańca baru, stoi beczka — niepozorna, stara, z wypalonym znakiem przypominającym stylizowaną koniczynę. To miejsce, przy którym zatrzymują się ci, którzy nie mają czasu na długie wieczory, ale i ci, którzy szukają rozmowy bez zbędnych ceregieli. Z beczki sączy się nieustannie najstarsze piwo w lokalu — warzone według receptury właścicielki z poprzedniego stulecia. Nie ma tu krzeseł — bywalcy opierają się o kontuar łokciem, kufel trzymając w jednej ręce, a drugą często gestykulując z rozmówcą, barmanem, albo... do własnego odbicia w lśniącej powierzchni lady. Atmosfera przy beczce jest głośniejsza, bardziej bezpośrednia — zewsząd spływają ważniejsze plotki i ryzykowne propozycje.

